„Przynieście Panu chwałę imienia Jego…”
1 Kronik 16: 29
Na niniejszy rozdział składa się około 100 pierwszych świadectw, które przyszły bezpośrednio do brata Branhama i do mnie. Mamy informacje, że olbrzymia ich większość została posłana do przewodniczących komitetów lokalnych i dlatego czas nie pozwolił nam na ich otrzymanie.
Nie zamieszczam pełnych imion i nazwisk po świadectwach, nie poświęcałem bowiem czasu na zdobycie zezwolenia na to. Aczkolwiek świadectwa te są w archiwum i można otrzymać ich pełne dane o nazwisku i adresie. Większość świadectw zostało streszczonych do najważniejszych faktów.
NAUCZYCIELKA UZDROWIONA Z REUMATYZMU CZŁONKÓW I Z ŻYLAKÓW
Mniej więcej 3 i pół roku temu musiałam przerwać pracę nauczycielską z powodu reumatyzmu członków i żylaków. Dolegliwość ta zaczęła się przed jakimiś 11 laty. Nic mi za bardzo nie pomagało. 6 października poszłam do Parku Maranatha i stałam tam przez 3 godziny. Trudno mi było dostać się do środka, bo sala była pełna. W końcu wpuszczono mnie do środka i stanęłam z lewej strony pod ścianą.
Brat Branham przyjechał właśnie z lotniska i widać było, że jest bardzo zmęczony podróżą ze Stanów. Zaproponował ogólną modlitwę za wszystkich chorych. Poprosił ich, by włożyli na siebie nawzajem ręce. Potem wskazał na tę stronę sali, gdzie stałam ja i powiedział, że jest tam kobieta chorująca na artretyzm. Byłam jedyną kobietą stojącą przy ścianie. A w tym wielkim tłumie nie było nikogo, kto wiedział, że mam artretyzm, oprócz siostry Quinn, która nie wiedziała, że tam jestem. Ale ona i wielu innych usłyszało, jak brat Branham powiedział: „Tam jest kobieta z artretyzmem”. Chwała, alleluja! Od tej chwili poczułam się o wiele lepiej. Poszłam na następne zgromadzenia i byłam świadkiem wielu uzdrowień, także innego, gorszego przypadku artretyzmu. Kobietę tę przywieziono karetką, a kiedy się za nią pomodlono, potrafiła wstać i chodzić na własnych nogach. Był też przypadek dziewczyny ze złamanym kręgosłupem, która wstała, kiedy polecił jej to zrobić brat Branham, i była całkiem zdrowa.
Niechaj Bóg błogosławi brata Branhama i wszystkich związanych z tymi zgromadzeniami, dzięki którym wszystkie te uzdrowienia mogły się wydarzyć, także moje.
E. S.
CHORY KRĘGOSŁUP WRÓCIŁ DO NORMALNEGO STANU PODCZAS DZIĘKOWANIA BOGU ZA TO, CO UCZYNIŁ DLA INNYCH
Po długiej osiemnastomiesięcznej chorobie zostałam z chorym kręgosłupem i nie mogłam chodzić bez pomocy laski. Były dni, kiedy ból był znośny, w inne – tak rozdzierający, że nie sposób tego opisać. Kiedy próbowałam chodzić, mój kręgosłup skrzypiał, a towarzyszył temu ogromny ból. Oprócz tego od 25 lat mam chorobę żył, skrzepy w krwiobiegu. Przez ostatnie 4 lata byłam zmuszona bandażować sobie nogi, żeby na nich w ogóle stanąć.
7 października 1951 roku moja siostra, pani Scott, zawiozła mnie do Parku Maranatha na zgromadzenia Williama Branhama, gdzie byłam świadkiem 56 przypadków Boskiego uzdrowienia z różnych chorób, cudownej manifestacji Bożej mocy wyzwalającej biednych cierpiących ludzi. Kiedy widziałam ich wyzwolenie, napełniło mnie to taką radością, że z radości płakałam i płakałam. Po zgromadzeniu siedziałam w samochodzie i rozmyślałam o cudach, które widziałam, i uwielbiając Boga za to, co na moich oczach uczynił dla innych, zupełnie zapomniałam o sobie. Nagle odczułam manifestację mocy Bożej w moim kręgosłupie. Boża moc podniosła mnie i postawiła na nogi. Tam i wtedy drogi Pan Bóg nastawił mój kręgosłup i wszelki ból mnie natychmiast opuścił. Odeszłam do domu chwaląc Boga i składając świadectwo każdemu, kogo spotkałam. Kiedy przyszłam do domu, najpierw zdjęłam z nóg bandaże; dzięki Bożej łasce już ich nie nosiłam. Mogę teraz wykonywać wszystkie domowe obowiązki. Od tego czasu nie mam bólu i nie potrzebuję laski. Teraz kolana mam trochę słabe, ale nie bolą mnie. Ufam Bogu odnośnie wszystkiego, co jeszcze nie jest wystarczająco silne. On jest sprawcą i dokończycielem wszelkiego dobrego dzieła, jemu oddaję wszelką cześć i chwałę.
A. C. G.
POTWIERDZENIE UZDROWIENIA SIOSTRY I ŚWIADECTWO SWOJEGO UZDROWIENIA
Piszę te słowa na potwierdzenie świadectwa mojej siostry, pani A. C. Gribble. Chwalę Boga za to, co dla niej uczynił. Przywieziono ją do mnie bardzo, bardzo chorą. Brat Hugo może to potwierdzić. Opiekowałam się nią przez 18 miesięcy.
Tego samego wieczora, w czasie masowej modlitwy za wszystkich chorych, uzdrowiona została moja zwichnięta w kostce noga i chory żołądek. Bogu oddajemy wszelką chwałę.
M. M. S.
UZDROWIENIE SIEDZĄCEGO NA WIDOWNI
Dziękuję Bogu, który uzdrowił mnie z nieustającego bólu. Nie byłem w kolejce modlitwy, ale tylko jednym spośród słuchaczy, który wierzył Bogu, kiedy brat Branham się za nas wszystkich modlił. Wysławiam Pana Boga za to, że jestem uzdrowiony z tego dręczącego mnie bólu. Kiedy słyszałem kazanie brata Branhama i jak się modli za chorych, zacząłem myśleć o naszym Panu Jezusie Chrystusie, jak zwrócił się do Marty, mówiąc: „Jeśli będziesz wierzyć, oglądać będziesz chwałę Bożą”.
H. K. M.
UZDROWIENIE USZKODZONEGO KRĘGOSŁUPA
Załączam w swoim świadectwie dwie adnotacje od moich lekarzy, którzy leczyli mój kręgosłup, zanim otrzymałam Boskie uzdrowienie na zgromadzeniu brata Branhama w Parku Maranatha. Kiedy otrzymałam to cudowne Boże uzdrowienie, lekarze ci mnie zbadali i byli bardzo zaskoczeni, kiedy stwierdzili, że jestem zupełnie uzdrowiona. Przygotowywaliśmy się do niebezpiecznej operacji kręgosłupa.
Uzdrowienie otrzymałam 11 października 1951 roku. Chorowałam dokładnie rok i byłam poddawana różnym terapiom. Kiedy brat Branham zwrócił się do mnie, zaraz potem byłam pewna, że jestem uzdrowiona. Brat Branham powiedział mi, że rok wcześniej miałam wypadek, powiedział też dokładnie, jak się czułam. Powiedział, że wie, iż mam mocną wiarę i Bóg mnie uzdrowi. Zostałam natychmiast uzdrowiona.
Rok wcześniej poślizgnęłam się na gładkiej cementowej podłodze w naszej kuchni i złamałam małą kość w dolnym końcu rdzenia kręgowego. W wyniku tego wypadku kiedy siedziałam lub leżałam a potem chciałam wstać, robiło mi to wielką trudność. Prawie przez cały czas bardzo bolał mnie krzyż, i było to niewygodne w szkole, bo nie potrafiłam dłużej ani siedzieć, ani stać. Moje uzdrowienie wzmocniło we mnie wiarę, rodzina jest wdzięczna, a ja nieustannie opowiadam o cudownej Bożej mocy.
Mam zdjęcia rentgenowskie złamanej kości i chętnie je wam przyślę, jeśli chcecie.
H. J. N.
UWOLNIENIE Z RAKA OSOBY ZNAJDUJĄCEJ SIĘ NA WIDOWNI
Pragnę złożyć krótkie świadectwo. Jezus spotkał się ze mną w cudowny sposób. Cierpiałem na chorobę raka i lekarze robili, co mogli. Byłem operowany, lecz mój stan się pogorszył, aż rak zaatakował organy wewnętrzne. Spędzałem bezsenne noce, wiedząc, że daremnym było szukanie pomocy u człowieka, wzywałem więc o pomoc Boga.
Bóg do mnie przemówił i wyciągnąłem swą rękę wiary, i podziękowałem Panu Bogu. On usłyszał mnie i odpowiedział mi zaraz, kiedy byłem tam na swoim miejscu. Zacząłem wychwalać Pana Boga, a wszyscy byli zdumieni tym, co Jezus uczynił.
Dzięki Bogu za to, że mamy tak cudownego Zbawiciela. Tego wieczora Jezus zjawił się mi na krzyżu, i przemówił do mnie łagodny głos. On wisiał na krzyżu nie tylko za nasze grzechy, ale także za nasze niemoce.
Niech będą dzięki Jezusowi, który natychmiast zabrał ode mnie moje niemoce, tak samo jak zgładził moje grzechy.
J. K.
RAK ZNIKNĄŁ
Pragnę niniejszym złożyć świadectwo o cudownej mocy krwi naszego drogiego Pana Jezusa Chrystusa. Jemu wszelka cześć i chwała na wieki wieków!
Jezus uzdrowił mnie z raka podczas usługi naszego brata Branhama.
Możecie przyjechać i się przekonać. Posiadam zdjęcia rentgenowskie i oświadczenie lekarza. Chwała Jego imieniu!
N. J. O.
SKOŃCZYŁ SIĘ BÓL W ŻOŁĄDKU
W niedzielę po południu, kiedy brat Branham był w okolicach Olando, otrzymałem uzdrowienie. Przez wiele lat bardzo kłuło mnie w żołądku. Na końcu zgromadzenia brat Branham polecił nam włożyć ręce na siebie nawzajem i wierzyć w uzdrowienie. Zrobiłem to i, chwała Bogu, zostałem uzdrowiony. Od tego czasu nigdy już nie czułem bólu w żołądku, a mija już blisko 3 miesiące. Chwała Panu Bogu.
R. P.
LEWA STRONA TWARZY KIEDYŚ ZUPEŁNIE SPARALIŻOWANA
Piszę ten list jako świadectwo o tym, jak Bóg uzdrowił mą twarz z zupełnego paraliżu jednej strony. Nie potrafiłem poruszyć żadnym z mięśni prawej strony twarzy i szyi. To nazywa się „paraliżem Bella”.
Byłem u lekarza 3 tygodnie przed waszym planowanym przyjazdem do Południowej Afryki. Ponieważ pracuję w Służbie Komunalnej, musiałem pójść na zwolnienie lekarskie i posłano mnie do szpitala na codzienne masaże i terapię elektryczną. Leczenie to trwało 2 tygodnie, nie przyniosło jednak żadnych rezultatów. Potem przepisano mi pewne kapsułki, które przynosiły dobre efekty w innych przypadkach, bo teraz uważa się, że paraliż ten powoduje jakiś wirus.
Było to tuż przed Twoją kampanią uzdrowieniową, która rozpoczęła się w Parku Maranatha. Nie brałem tych kapsułek, oczekiwałem bowiem, że Pan Bóg mnie uzdrowi. Prosiłem Pana Boga, by zechciał łaskawie mnie dotknąć, bo po czterech dniach musiałem poinformować szpital o działaniu kapsułek, których przecież nie przyjmowałem. To był czwartek. W piątek poszliśmy na oba zgromadzenia, a także w sobotę. W sobotę wieczorem czułem się wewnątrz lepiej, ale twarz była ciągle sparaliżowana. W niedzielę przypomniałem Panu Bogu, że w poniedziałek muszę poinformować szpital w sprawie tych kapsułek, których nie brałem. Modliło się o to także wielu moich przyjaciół. W niedzielę byliśmy na wszystkich zgromadzeniach i za każdym razem, kiedy była modlitwa za wszystkich zgromadzonych, ciągle przyjmowałem od Pana Boga swoje uzdrowienie. W niedzielę wieczorem mogłem uśmiechać się obydwiema stronami twarzy, także stan innych mięśni zaczął się poprawiać. W poniedziałek rano mogłem zadzwonić do szpitala i powiedzieć, że Pan Bóg mnie dotknął i że nie będę się już leczył, i przyjdę na kontrolę zaraz po zakończeniu zgromadzeń. Kiedy przyszedłem do szpitala, wszyscy, lekarz i pielęgniarki, byli bardzo zaskoczeni moim stanem zdrowia, a lekarz napisał w swoim oświadczeniu, że jestem zdrowy.
J. P. P.
UPORCZYWE WYMIOTY I WOLE
5 miesięcy cierpiałam na okropne wymioty. Przez ostatnie 2 miesiące mogłam przyjmować tylko bardzo mało wody i pokarmu. Miałam 4 bardzo poważne operacje brzucha. Zajmowało się mną kilku specjalistów. W przeciągu 6 miesięcy miałam dwie bardzo poważne operacje w Kroonstad, jedną za drugą. W końcu doktor Dykeman powiedział, że już nic nie może dla mnie zrobić. Byłam kilka razy w Johannesburgu, w Szpitalu Kensington, leczona przez specjalistów. Miałam także wole, które Pan Bóg zupełnie uzdrowił.
Kiedy zostałam uzdrowiona, poszłam do lekarza, który dał mi zaświadczenie i powiedział, że mogę otrzymać zaświadczenie również od lekarzy specjalistów.
W. J. G.
Pani J. G. była przez wiele lat moją pacjentką. Miała 4 operacje brzucha związane z jej woreczkiem żółciowym i organami łonowymi. Ponadto miała wole. Przez około 5 miesięcy cierpiała na uporczywe wymioty. Zajmowało się nią kilku specjalistów w Johannesburgu. Jest teraz najwyraźniej zupełnie zdrowa.
dr H. J.
RELACJA PASTORA O 4 UZDROWIENIACH
Cieszyliśmy się z posłanych przez Boga zgromadzeń Misji Branhama i ich natchnionych kazań wygłoszonych przez poszczególnych członków grupy, co się tyczy jednak osobistej usługi naszego umiłowanego brata Branhama, brak nam słów do wyrażenia naszej wdzięczności Niebieskiemu Ojcu za to, że posłał go łaskawie do nas, którzy otrzymaliśmy więcej niż można wypowiedzieć. To napawało nas z żoną i całym zborem taką nabożną czcią i byliśmy pod tak boskim wrażeniem, że wielu z nas zostawało uzdrowionych dzięki temu, że tylko to widzieliśmy. Siostra Fourie (moja żona) chorowała bardzo przez ponad 9 miesięcy wskutek porodu naszego małego dziecka, które jest dzisiaj u Boga, kiedy jednak słuchała Boskiego poselstwa o uzdrowieniu, przyjęła tę prawdę i została natychmiast uzdrowiona. To stało się w Klerksdorp.
Brat Ben Meyer z naszego zboru miał bardzo spuchnięty nos, jego oko było również dotknięte chorobą i zaszło krwią, aż w końcu to się tak pogorszyło, że po trzech miesiącach dla każdego, kto wiedział, co to rak, było jasne, że tego brata czeka najokropniejsza śmierć. Zachęcałem go, by pojechał na zgromadzenia do Kimberley, opowiedziałem mu także o przeżyciu tej siostry z poprzedniego miasta. Postanowił, że pojedzie tam i został uzdrowiony w taki sam sposób: kiedy słuchał, jak brat Branham mówił innym, żeby wierzyli. Przyjął, że to dotyczyło także jego osobiście i kiedy tego samego wieczora przejechał w drodze do domu ponad 80 mil, opuchlizna zeszła z nosa a oko wróciło do normalnego stanu.
Przejeżdżając przez naszą wioskę w drodze do Kimberley, Misja była prowadzona przez Boga, by zajechać na naszą plebanię. Modliliśmy się o to do Boga, żeby posłał do nas brata z osobistym poselstwem a także użył go do uzdrowienia naszej małej (pięcioletniej) Betty, która cierpiała z powodu ostrych bólów brzucha z towarzyszącymi spazmami i pewnym niepokojącym nas bardzo objawem. Kiedy brat Branham wszedł do naszej sypialni, zauważył ją i zwrócił się do niej tak łagodnie i mile, jak chyba mógłby to zrobić tylko Jezus. Wspomniał wtedy o swojej własnej ukochanej Becky. Nie mogłem się opanować i powiedziałem: „Betty zawsze mówi, że gdyby wujek Branham pomodlił się za nią, zostałaby uzdrowiona”. On powiedział: „Pomodlę się za nią”, włożył na nią ręce i swą pokorną i pełną wiary modlitwą poruszył niebem. Zwracając się do siostry, powiedział: „Nie martw się już, siostro. Ona jest zupełnie uzdrowiona”. Powiedział nam także dokładnie, na co ona cierpiała i to był koniec jej cierpień. Jest zupełnie uzdrowiona, niech będzie chwała Bogu Wszechmogącemu. Tamten symptom zniknął również. Z wielką wdzięcznością świadczę, że osoby te są ciągle zdrowe. Kiedy w tamtym dniu brat odjeżdżał, powiedział jeszcze: „Siostro, Pan Jezus daje ci pragnienie twego serca”. Jakże się cieszymy z tego, że Bóg ciągle odpowiada na modlitwę.
Na zgromadzeniu sobotnim (20 października 1951 r.) brat Branham wskazał na panią Wessels, mieszkającą w Christianie, na Robyn Street, i powiedział jej, że choruje na nerki, lecz teraz jest uzdrowiona, i tak było. Jest ciągle zdrowa. W mieście jest kilku sceptyków, ale olbrzymia większość ludzi wierzy, że brat Branham jest mężem posłanym przez Boga. Jeśli chodzi o członków naszego kościoła, wszyscy to wiemy i przyjęliśmy to z całego serca.
Ja sam mogę powiedzieć, że przybliżyłem się do Boga jak nigdy przedtem. Jestem zupełnie innym człowiekiem, a Bóg błogosławi moją usługę bardziej niż kiedykolwiek. Niechaj najobfitsze Boże błogosławieństwo spoczywa na waszej usłudze.
Pastor D. P. F.
TERAZ NORMALNIE CHODZI
Kiedy biegłem, zerwałem sobie w nodze ścięgna. Musiałem się poddać bardzo poważnej operacji biodra. Po wyjściu ze szpitala ciągle utykałem na nogę, ale wczoraj wieczorem odczułem dotyk Pana Boga, kiedy brat Branham modlił się za wszystkimi.
Z głębi serca dziękuję Panu Bogu za to, że mogę zupełnie normalnie chodzić.
J. B.
CZYTANIE O USŁUDZE BRATA BRANHAMA WZBUDZIŁO W NIEJ WIARĘ W SWOJE WŁASNE UZDROWIENIE
Przez 10 lat poważnie chorowałam na serce. Lekarze stracili wszelką nadzieję na moje wyleczenie i powiedzieli, że muszę się z tym pogodzić i żyć tyle, na ile pozwoli mi stan mego serca. Miałam częste ataki serca. Raz musiano mnie także szybko zawieźć do szpitala, by podać mi tlen. Choć modliły się za mną Boże dzieci, czułam, że powoli nadchodzi mój koniec. Nie było żadnej, absolutnie żadnej nadziei, aż w końcu otrzymaliśmy dobre wieści o tym, że do Południowej Afryki przyjeżdża brat Branham.
Mąż pilnym telegramem natychmiast zamówił w Durbanie książkę brata Branhama i dał mi ją do czytania, wiedząc, że kiedy zacznę czytać tę książkę, wzrośnie we mnie wiara. Kiedy ją zaczęłam czytać, moja wiara w Boga stawała się coraz silniejsza, aż byłam pewna, że mogę ufać Bogu odnośnie mego uzdrowienia. Wiedząc, że brat Branham przyjeżdża do Południowej Afryki, zdawałam sobie sprawę, że na jego zgromadzenia przybędą tysiące ludzi z pragnieniem, żeby się za nich pomodlił. Jaką mogłam mieć zatem nadzieję, że dostanę się do kolejki modlitwy? Zaraz zaczęłam pościć i modlić się, prosząc Boga, żeby sprawił, bym znalazła się w pierwszej kolejce modlitwy, aby brat Branham ze mną osobiście rozmawiał.
Bóg odpowiedział na moją modlitwę. 17 października 1951 roku, w pierwszy wieczór kampanii brata Branhama w mieście Kimberley, otrzymałam od Billy Paula kartę modlitwy z numerem 3. Do ustawienia się w kolejce modlitwy wezwano numery od 1 do 15, chwała Bogu, byłam drugą osobą w kolejce. Brat Branham powiedział: „Dobry wieczór, siostro, jesteś wierzącą. Bardzo chorowałaś na serce. Zostałaś uzdrowiona przed kilkoma miesiącami przy stole do Wieczerzy Pańskiej. Pościłaś i modliłaś się w sypialni, prosząc Boga, by sprawił, żebyś znalazła się w pierwszej kolejce modlitwy, i dlatego właśnie jesteś tutaj w pierwszej kolejce modlitwy. Idź, siostro, jesteś teraz zupełnie uzdrowiona przez Boga”.
Chwała Bogu, uzdrowienie otrzymałam natychmiast, i tam i właśnie wtedy miałam pewność, że Bóg mnie uzdrowił. Kiedy brat Branham oświadczył, że zostałam uzdrowiona, całą miejską salę wypełniły wychwalania Boga i okrzyki „alleluja”. Każdy, kto mnie znał, wiedział, jak bardzo przez te 10 lat cierpiałam, dlatego wysławiali oni teraz ze mną Boga za to, że mnie uzdrowił.
Brat Branham wspomniał, że zostałam uzdrowiona przy stole do Wieczerzy Pańskiej. To była prawda. Pewnej niedzieli rano pastor Kościoła Bożego Pełnej Ewangelii w Kimberley, modlił się wraz z moim mężem za mnie. Byłam w krytycznym stanie. Chciałam tego poranka przystąpić do Wieczerzy Pańskiej. Pastor uważał, że to niemożliwe ze względu na to, że byłam bardzo słaba. Ja jednak nalegałam, pastor zabrał mnie więc do zboru. W tamten poranek miała mieć miejsce dedykacja osób pełniących funkcje w zborze. Poproszono do przodu wszystkich braci tworzących radę kościoła, wraz z żonami. Po dedykacji mieliśmy Wieczerzę Pańską. Stałam obok swego męża, który mnie podtrzymywał na nogach. Byłam bardzo słaba i z wielką trudnością łapałam oddech. Zgromadzeni zwrócili na mnie swój wzrok, nie wiedząc, co się teraz stanie. Podano wieczerzę, i kiedy przyjęłam chleb (reprezentujący ciało Jezusa), Bóg mnie uzdrowił i wyszłam ze zboru bez niczyjej pomocy i moje serce wróciło do normy. Chwała Bogu.
Kiedy brat Branham się za mnie pomodlił, poprosiłam lekarza, żeby mnie zbadał. Lekarz oświadczył: „Niech pani idzie do domu i raduje się, i nigdy nie myśli, że cierpiała pani kiedyś na chorobę serca”. Bóg dał mi nowe serce, jestem teraz zdrowa i silna, ciągle wszędzie świadczę i opowiadam ludziom o tym, jak Bóg mnie uzdrowił.
Może chcielibyście mnie zapytać, jaki wpływ wywarło moje uzdrowienie na moje życie duchowe. Po pierwsze, wysławiam Boga za to, że mnie uzdrowił, ale wypowiedziane przez brata Branhama słowa: „Jesteś wierzącą” mają dla mnie większe znaczenie. Zawsze zdawałam sobie sprawę z tego, że mogę pójść do nieba z chorym ciałem, ale nie mogę się tam dostać z chorą duszą. I dlatego słowa te znaczą dla mnie wszystko. Po drugie, ludzie się dziwią, kiedy na mnie patrzą, inni mówią: „Pani jest cudem”. Szykujemy się z mężem do rozpoczęcia pełnoetatowej usługi niesienia innym tej wspaniałej ewangelii o zbawieniu i uzdrowieniu. Jeszcze raz powiedzcie razem ze mną „chwała Panu Bogu”. Powiedzmy to jeszcze raz, chwała Panu Bogu.
V. O. N.
STOPNIOWE UWOLNIENIE OD BÓLÓW BRZUCHA
Długo cierpiałem od bólów w prawym boku i w brzuchu. Kiedy brat Branham pomodlił się za mnie w Kimberley, mój stan zdrowia stopniowo się polepszał i teraz czuję się jak nowo narodzony. Doktor zadziwia się nad tak ogromną poprawą we mnie. Jestem wdzięczny Bogu, bo u Niego wszystko jest możliwe.
E. J.
ZUPEŁNIE UWOLNIONA OD RÓŻNYCH CHORÓB
23 lata cierpiałam i leczyłam się na artretyzm, raka, nadciśnienie, miałam także ranę po operacji, która nie goiła się. 21 października, w Kimberley, brat Branham zwrócił się do mnie. Powiedział, że mam raka i inne choroby, i że tylko Bóg może wybawić mnie od grobu. Kiedy się za mną pomodlił, powiedział, że mogę iść do domu, bo jestem uzdrowiona.
Moje uzdrowienie przychodziło stopniowo, lecz po trzech tygodniach zniknął wszelki ból i byłam zupełnie wolna. Mój pastor, z Holenderskiego Kościoła Zreformowanego, ucieszył się, kiedy o tym usłyszał, a mój lekarz po zbadaniu mnie dał mi oświadczenie, że w moim ciele nie ma raka ani artretyzmu. Chwała Bogu, to przeżycie sprawiło, że Pan Bóg jest dla mnie Kimś rzeczywistym.
W. J. B.
HISTORIA CHOROBY W. J. B., ANDALUSIA, 54 LATA.
Miała usunięty woreczek żółciowy a potem następną operację z powodu zrostów. Ponad 15 lat stosowała maść na raka na guza na prawym ramieniu. Stosowała także maść na guza w lewej piersi. Dokuczał jej również ból w krzyżu. Ostatnie badanie wykazało, że prócz otyłości jest zdrowo wyglądającą kobietą. Żadnej bladości ani żółtaczki. Wielka blizna na prawym ramieniu i lewej piersi, obie blizny w porządku. Nie ma guza na piersi. Nie ma powiększonych węzłów chłonnych pod pachą, na szyi ani nigdzie indziej. Blizny na brzuchu w porządku – wątroba normalna – klatka piersiowa, płuca i serce normalne. Czuje się dobrze i nie widać w niej żadnych objawów chorobowych.
dr R. N.
ZNIKNĘŁA OPUCHLIZNA NA TWARZY
Mogę złożyć świadectwo, że Bóg ma ciągle uzdrawiającą moc. Podczas wizyty Wieleb. Branhama w Kimberley, zostałem w jednej chwili uzdrowiony 21 października 1951 roku. W ten sam wieczór, kiedy przyjechałem do domu, popatrzyłem do lustra i widziałem dowód cudu, dokonanego przez Boga.
Przez trzy i pół miesiąca cierpiałem na opuchliznę na lewej stronie nosa, tak iż moje nozdrze po tej stronie było właściwie cały czas zablokowane. Bałem się, że to przeszło w raka. Moją jedyną nadzieją było dostanie się do Bożego proroka, abym jako dziecko Boże mógł zostać uzdrowiony. Chwała Bogu, jestem zupełnie i trwale uzdrowiony.
B. P. M.
UZDROWIONY Z CHOROBY ŻOŁĄDKA
Pragnę wysławiać Pana Boga, bo On uzdrowił mnie z dokuczającej mi całe życie choroby żołądka. Blisko dwadzieścia lat cierpiałem także z powodu chorej wątroby. Prawie cały swój dochód wydawałem na leczenie, które pomagało mi jednak tylko na jakiś czas. Mój żołądek został uzdrowiony natychmiast, stan wątroby polepszał się stopniowo i teraz jest również zupełnie zdrowa. Dzisiaj jestem zdrowym mężczyzną i wychwalam Pana Boga, bo uczynił mnie nowym człowiekiem.
N. W.
CIERPIĄCY NA CHOROBĘ WĄTROBY
Kiedy Misja Branhama przeprowadzała zgromadzenia Boskiego uzdrowienia w Kimberley, otrzymałem natychmiast uzdrowienie. Dwa lata cierpiałem na chorobę wątroby. Od zakończenia tych zgromadzeń minęło już ponad 6 tygodni. Przeżycie to wzmocniło moją wiarę i przybliżyło mnie do Boga.
R. S.
UWOLNIONY Z BRONCHITU I SKRZEPU KRWI
Pragnę Bogu wyrazić swą wdzięczność za uzdrowienie, które otrzymałem w Kimberley, po ponad dwudziestoletnich cierpieniach wywołanych bronchitem i skrzepem krwi. Siedziałem na zgromadzeniu i bardzo odczuwałem obecność Ducha Świętego. Ani brat Branham, ani nikt inny nic do mnie nie mówił ani nie modlił się za mną, lecz wyciągnąłem rękę wiary i Bóg mnie uzdrowił. Od tego dnia minął już miesiąc i ciągle nie mam żadnych objawów tamtych chorób.
B. A. J.
ZNOWU CHODZĘ
Nie potrafiłem chodzić przez 4 lata. Brat Branham powiedział, żebym powstał i zaczął chodzić. Jestem teraz zupełnie uzdrowiony.
Bogu oddaję wszelką cześć, chwałę i uwielbienie.
J. J.
KOLEJNA OSOBA ZNOWU CHODZI
Przed jakimś czasem miałam udar mózgu, który spowodował paraliż całej lewej strony mego ciała. Zaczęłam mieć także kłopoty z pamięcią. Przez około 5 miesięcy byłam zupełną inwalidką.
Pewnego wieczora brat Branham powiedział, że ci, którzy wierzą, zostaną uzdrowieni, i wierzącym w swoje uzdrowienie nakazał powstać i zacząć chodzić. Wstałam i zaczęłam chodzić.
Pani N.
CHORA KREW TERAZ NORMALNA
Moja córka była chora od szóstego roku życia. Najpierw usunięto jej wyrostek robaczkowy, a potem jej stan zdrowia się coraz bardziej pogarszał, aż lekarz z Kimberley nakazał ją przewieźć do Johannesburga, gdzie spędziła 13 tygodni pod opieką lekarską w prywatnej Klinice Normana. Co trzy godziny dawano jej trzy różne zastrzyki, przez całą dobę. Ona jednak coraz bardziej chudła, dlatego w końcu postanowiłam sprowadzić ją samolotem do domu, nie wytrzymałaby bowiem jazdy pociągiem.
Od tej chwili ufałam tylko Bogu. Potem (w 1950 roku) wycięto Marlenie śledzionę i jej krwiobieg się zmienił (miała piętnaście razy dłuższą śledzionę od normalnej). Zaczął się krwotok. Po operacji nadal wymiotowała krwią. Miała chore usta, według lekarza z powodu chorej krwi. Miała wiele transfuzji krwi, i w listopadzie miała otrzymać kolejne pół litra krwi, lecz to już niepotrzebne.
Zanim brat Branham przyleciał do Południowej Afryki, napisaliśmy do niego list i brat Bosworth posłał jej namaszczoną chusteczkę, którą ona teraz nosi ze sobą. Przychodziliśmy każdego wieczora i możemy naprawdę podziękować Bogu za to, że jest zupełnie uzdrowiona. Jestem pewna, że Bóg nawet włożył do niej nową śledzionę.
M. W.
NOWOTWÓR WŁÓKNISTY
Brat Branham modlił się za mną w środę wieczorem i powiedział mi, że miałam na jajniku włóknisty nowotwór i że w ciągu 72 godzin otrzymam uzdrowienie.
Kiedy w sobotę wieczorem siedziałam na widowni a prorok brat Branham usługiwał chorym ludziom, po około 72 godzinach od czasu, kiedy się za mnie modlił, Pan pokazał mi wizję krzyża na niewysokim wzniesieniu. Uderzyła mnie w niej jedna niezwykła rzecz: zupełna ciemność wokół krzyża. Zaraz w następnej chwili przy krzyżu, jak gdyby w powietrzu, pojawiło się coś, co mogę opisać tylko jako włóknisty nowotwór. Wysławiam Boga za to, że mnie uzdrowił.
N. M. C.
NOWOTWÓR
Zanim zostaliśmy wywołani do kolejki modlitwy, odczułam, że już coś się stało. Mogę tylko złożyć świadectwo, iż wiem, że jestem uzdrowiona i że uczynił to Pan Bóg. Miałam nowotwór na kobiecych organach przez rok i cztery miesiące.
H. Van E.
REUMATYZM SERCA PRZEZ 20 LAT
Kiedy miałam 3 lata, zachorowałam na ostry gościec stawowy, który wywołał reumatyzm serca, na który cierpiałam 20 lat. Przyszłam do brata Branhama i on pomodlił się za mną, i zostałam uzdrowiona. Przyjaciele i krewni bardzo się z tego cieszą.
Brakuje mi słów wdzięczności i uwielbienia Pana Boga za moje uzdrowienie.
J. L. O.
ARTRETYZM ZNIKNĄŁ
Długo cierpiałem na okropne bóle w swym ciele. Od czerwca, kiedy miałem atak serca, lekarz kazał mi zachowywać wielki spokój. Od samego początku zgromadzeń odczuwałem, że Bóg mnie uzdrowi. Wczoraj wieczorem otrzymałem natychmiastowe uzdrowienie, kiedy wychodziłem z sali. Do wczoraj nie potrafiłem poruszać lewym ramieniem, w obydwu rękach miałem artretyzm, teraz jednak mogę nimi poruszać. Dziękuję Bogu za to, co dla mnie zrobił i obiecuję pozostać Mu wiernym, aż zabierze mnie do domu do Lepszego Kraju.
W. M.
ZNIKNĄŁ BÓL W PIERSI I W RAMIENIU
Przez dwa lata cierpiałam na ból w prawej piersi i prawym ramieniu. Lekarze operowali mnie trzy lata temu, lecz bez sukcesu. Udałam się do doktora K. W Petersburgu, który powiedział, że jeśli dalej tak będzie, bardzo szybko zrobi się z tego rak. Postanowiłam ufać Panu Bogu.
Kampania uzdrowieniowa brata Branhama rozpoczęła się w Bloemfontein 24 października 1951 roku i w pierwszy wieczór otrzymałam kartę od Billego, syna brata Branhama. Zostałam wezwana na platformę do kolejki modlitwy. Kiedy stałam przed bratem Branhamem, popatrzył na mnie i powiedział: „Jesteś dzieckiem Bożym. Miałaś operację”. Odpowiedziałam: „Tak”, a wtedy powiedział: „Coś opuszcza teraz twoją pierś, Pan cię uzdrowił. Idź do domu”. On nie dotknął mnie ani się za mną nie modlił, tylko ze mną rozmawiał. Od tej właśnie chwili byłam uzdrowiona.
Kiedy stałam blisko brata Branhama, doznałam jakiegoś świętego uczucia i czułam zimne dreszcze. Brat Branham jest prawdziwym Bożym sługą, człowiekiem, przez którego zaczęłam zastanawiać się nad Jezusem.
Czuję się jak nowa osoba. Moje duchowe życie zostało podbudowane. Więcej się modlę i gdziekolwiek pójdę, chcę świadczyć, by przyprowadzić ludzi do mego Boga. Mój kielich przelewa się radością. Chcę poświęcić całe swe życie Jezusowi, bo On dla mnie tak wiele uczynił. Nie mam już bólu w piersi ani w prawym ramieniu. Wysławiam za to Jego imię.
S. S.
PRZEPUKLINA
Razem z psalmistą w 103. psalmie możemy wykrzyknąć: „Błogosław, duszo moja, Panu i wszystko, co we mnie, imieniu Jego świętemu”.
Moje serce jest napełnione aż do przelewu wdzięcznością do Pana za to, co dla mnie uczynił. On znał wszystkie moje kłopoty i wiedział, jak bardzo cierpiałam 27 lat z powodu przepukliny. Przechodziłam śmiertelną udrękę, ufałam jednak ciągle Bogu, że mnie uzdrowi.
W „Pocieszycielu” przeczytałam, że zgromadzenia w Bloemfontein rozpoczną się 24 października, i postanowiłam tam pójść.
Kiedy zrobiłam to, co polecił mi brat Branham, poczułam się, jakby zdjęto ze mnie wielki ciężar. Zauważałam to najbardziej, kiedy chodziłam – miałam taki lekki żołądek.
Do tej pory nie mogłam spać bez podtrzymywania lewą ręką przepukliny. Teraz jest to już niepotrzebne. Me brzemiona i troski zniknęły. Mogę tylko powiedzieć: „Miłość Jezusa jest cudowna, cudowna”, i oddać Bogu wszelką chwałę.
J. M. H.
Podpisane także przez pastora: J. J. G.
CHOROBA NEREK I SERCA
Pragnę złożyć świadectwo w imieniu mej przyjaciółki, która ma 12 lat. Dziecko to było chore przez 7 lat. Kiedy miała pięć lat, chorowała na gościec stawowy. Często musiała leżeć w łóżku z powodu choroby serca i innych dolegliwości. Na te zgromadzenia przyszliśmy z wielką wiarą, wierząc, że brat Branham będzie mógł się za nią pomodlić i Jezus ją zupełnie uzdrowi. Zdobyła kartę modlitwy, ale nie została wezwana do kolejki modlitwy i wiem, że doznała zawodu. On jednak znalazł ją między słuchaczami. Kiedy mówił o jej chorobie nerek, pomyślałam: Och! On nie pomodli się za jej sercem. Ale on to zrobił. Widział także tę drugą chorobę. Jezus pokazał w widzeniu, że ona była również chora na serce i jest uzdrowiona z obydwu tych chorób. Alleluja! Chwała Bogu.
S. R.
CHOROBA ŻOŁĄDKA I PRZEPUKLINA
Pragnę tylko złożyć świadectwo, że Jezus Chrystus jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki, i ciągle dokonuje znaków i cudów. On się nie zmienia.
Przez 4 lata cierpiałem z powodu żołądka. Spędziłem wiele bezsennych nocy. Lekarz przepisał mi proszki, lecz nie pomogły mi wiele. Kiedy brat Branham był w Bloemfontein, postanowiliśmy tam się udać, żeby się za nami pomodlił. Kiedy on modlił się za wszystkich chorych, Pan Bóg mnie dotknął i uzdrowił. Moja żona tego samego wieczora została także uzdrowiona z przepukliny. Chwała Bogu za Jego miłosierdzie.
H. C. H.
Podpisane także przez pastora: J. J. G.
CHOROBA SERCA
Wiele lat chorowałem na serce. Odczuwałem skutki nawet najmniejszego wysiłku, lecz zostałem uzdrowiony, chwała Bogu! Na zgromadzeniach w East London, 18 listopada, przyjąłem od Pana Boga swoje uzdrowienie. W usłudze brata Branhama Bóg dotknął mnie i zupełnie uzdrowił. Podczas zgromadzeń, które miały miejsce po moim uzdrowieniu, pomagałem wnosić i znosić pacjentów po schodach bez żadnych problemów. Czegoś takiego nie mógłbym zrobić, gdyby mnie Bóg nie uzdrowił.
J. H. P.
CHORUJĄCY NA ANGINĘ
To najcudowniejsza chwila w moim życiu. W środę rano nie potrafiłem przejść dość dobrym krokiem odległości boiska bez kołatania serca, zadyszki i ostrego bólu w ramieniu, które to rzeczy zna każdy, kto cierpiał na anginę. Kiedy człowiek nie może chodzić, a w dodatku nie może się zgiąć, by trochę popracować w ogrodzie, nie ośmiela się podnieść polewaczki lub zerwać kilku kwiatów – to znaczy, że coś z nim nie jest w porządku. Tak więc w środę przyszedłem na zgromadzenie pełen wiary, że w jakiś sposób znajdę Boga w Jego pełnym błogosławieństwie.
Brat Branham zaczął swoje kazanie i mówił z taką dynamiczną wiarą. Ta cudowna otucha przepływała przez całe moje ciało i ręce niczym prąd elektryczny. Wiedziałem, że jestem uzdrowiony, choć nie odważyłem się tego wypowiedzieć. Myślałem, że poczekam do następnego dnia, ale zanim dotarłem do domu, wiedziałem, że z moim ciałem jest lepiej, bo bardzo łatwo szło mi się do samochodu. Następnego poranka wybrałem się z żoną na spacer po Wschodniej Plaży tam i z powrotem mimo porywistego wiatru. Pracowałem trochę w ogrodzie i kopałem motyką, i dzisiaj przeszedłem się dla rozprostowania kości, bo jeszcze nigdy w życiu nie miałem takich porządnych spacerów. Chwała Panu Bogu.
S. C. H.
MŁODY CZŁOWIEK UZDROWIONY Z OKROPNYCH BÓLÓW GŁOWY
Chorowałem i leczyłem się przez 5 lat. Swoje uzdrowienie przyjąłem 24 października w Bloemfontein. Brat Branham powiedział mi, że cierpię na najokropniejsze bóle głowy, co było prawdą, lecz kiedy powiedział, że Jezus mnie uzdrowił i mogę się teraz radować z uzdrowienia, które jest moją własnością – zostałem natychmiast uzdrowiony. Mam 14 lat i z powodu tego, co Jezus Chrystus dla mnie uczynił, oddałem Mu swoje życie.
A. S.
CHOROBA HEINEGO-MEDINA I RAK
Przez ponad 27 lat cierpiałam z powodu choroby Heinego-Medina. Od niedawna miałam wewnętrznego raka, lecz zostałam w jednej chwili uzdrowiona po wspólnej modlitwie 24 października w Bloemfontein. Mój lekarz mówi, że to prawdziwy cud i bardzo się cieszy, że jestem uzdrowiona. Moje uzdrowienie przyprowadziło mego męża i dzieci do Boga. Chwała Jego świętemu imieniu.
G. E. D.
TROJE CZŁONKÓW JEDNEJ RODZINY OTRZYMUJE UZDROWIENIE TEGO SAMEGO WIECZORA
Możliwość złożenia świadectwa o błogosławieństwie i uzdrowieniu otrzymanym podczas kampanii Branhama w Bloemfontein jest dla mnie wielkim przywilejem. Swoje uzdrowienie otrzymałam 27 października w Bloemfontein i nie mogę się nadziękować Panu Bogu za moje wyzwolenie. Przez pięć lat rok w rok cierpiałam na gościec stawowy, lecz w szóstym roku nie wytrzymał mój układ nerwowy. Spędziłam 6 miesięcy w Wojskowym Szpitalu w Betlejem. Kiedy miałam 12 lat, zaczęło mi puchnąć lewe kolano. Przez pierwsze 2 lub 3 lata nie było to bardzo poważne, lecz potem pogorszyło się to. Ostatnio, kiedy odważyłam się przejść milę, to tak rozjątrzało nogę, że nie mogłam chodzić przez 5 czy 6 dni.
Byłam u 12 różnych lekarzy. Posunęliśmy się nawet do szukania porady u znachorów, lecz nikt nie potrafił mi w żaden sposób pomóc.
Lekarze i specjaliści z Bloemfontein powiedzieli moim rodzicom, że nie potrafią nic w tej sprawie zrobić, nie potrafią także ustalić właściwej diagnozy.
Doktor Visser z Bloemfontein powiedział, że to dolegliwość kolana, która ustąpi, kiedy będę miała około 24 lub 25 lat. Tydzień wcześniej dr Scheepers z Johannesburga oświadczył w swojej diagnozie, że to rozdarta chrząstka, którą można naprawić jedynie drogą operacyjną.
Jesteśmy stałymi mieszkańcami Oranii i dlatego operację trzeba było przeprowadzić w Bloemfontein. W następnym tygodniu specjaliści z Bloemfontein odmówili podjęcia się operacji i tego samego wieczora bardzo przygnębiona i rozczarowana wróciłam do domu.
Stan mego zdrowia się pogarszał i spuchnięte miałam nie tylko kolano, lecz teraz także całą nogę, kostkę i stopę. Otrzymałam różne zastrzyki, bo lekarze myśleli, że mam puchlinę wodną. Już drugą noc w ogóle nie spałam. Na drugi dzień konsultowaliśmy się u innego lekarza. Dr Kellerman i dr Jordaan bardzo dokładnie mnie zbadali i uważali, że doszło do zbyt wielkiego osłabienia mięśni powyżej rzepki i nie mogą one utrzymać jej na odpowiedniej wysokości, powodując tym zbieranie się wody.
Dr Kellerman zalecił mi tydzień leżenia w łóżku i pewne ćwiczenia kolana. W następnym tygodniu w czwartek zaczęła mi także puchnąć prawa ręka i ramię. Spałam trzy dni i noce, i lekarz obawiał się, że rozwija się we mnie letargiczne zapalenie mózgu. Kiedy usłyszeliśmy o człowieku, który został posłany przez Boga, by uzdrawiać chorych na drodze modlitwy, rodzice natychmiast postanowili, że zabiorą mnie do niego, żebym została uzdrowiona.
Widok kalek wstawających z łóżek i noszy oraz odjeżdżających ze zgromadzenia pustych karetek pogotowia był cudowny.
Otrzymałam uzdrowienie wraz z dwiema siostrami ojca w czwartek wieczorem. Od tego dnia nie boli mnie noga ani ręka. Mogę tą ręką wyszywać. Mogę także chodzić, ile mi się podoba bez żadnych chorobowych skutków.
Byłam członkinią Holenderskiego Zreformowanego Kościoła w Betlejem. Zarówno ja, jak i moi rodzice wraz z całą rodziną, jesteśmy wdzięczni Panu Bogu za darowane mi uzdrowienie, po blisko 12 latach cierpienia.
J. D.
DOLEGLIWOŚĆ NEREK I NADCIŚNIENIE
Od drugiego roku życia cierpię na dolegliwość nerek. Przez ostatnie kilka lat moje ręce i nogi zaczęły puchnąć i chorowałam na nadciśnienie krwi. Podczas zgromadzeń w Bloemfontein brat Branham wskazał na mnie i powiedział mi, że cierpiałam z powodu choroby nerek. Zapytał, czy tak jest, na co skinęłam głową. Potem zapytał mnie, czy wierzę w Boga i czy wierzę, że Bóg mnie uzdrowi, na co znowu odpowiedziałam twierdząco. A wtedy on powiedział, że Bóg mnie już uzdrowił. Nazajutrz rano nie było już żadnej opuchlizny, miałam normalne ciśnienie, a z nerkami nie miałam żadnego kłopotu od 24 października, kiedy brat Branham ze mną rozmawiał. Pragnę podziękować Bogu za to przeżycie, przyprowadziło mnie ono bowiem bliżej do Jezusa i wraz z rodzicami bardzo się z tego cieszymy.
A. P.
CHOROBA HEINEGO-MEDINA, ZAPALENIE WYROSTKA ROBACZKOWEGO ORAZ CHOROBA ŻOŁĄDKA
Cierpiałam od urodzenia. Mam trzynaście lat. Miałam chorobę Heinego–Medina. Nie mogłam niczego jeść, bo zaczynałam wymiotować. Miałam obrzęk pod piersią i bóle żołądka po posiłkach. Chodziłam od jednego lekarza do drugiego, ale bez powodzenia. Stosowałam wszelkie lekarstwa, lecz żadne mi nie pomagało. Jak na swój wiek jestem bardzo chuda i drobna i wyglądam na ośmioletnie dziecko. 26 października wezwano mnie na platformę, żeby się za mnie modlić. Stanęłam przed bratem Branhamem. On powiedział: „Czy wierzysz, skarbie?” Odpowiedziałam: „Tak”. Powiedział: „Cierpisz z powodu zapalenia wyrostka robaczkowego i poważnej choroby żołądka”. Włożył na mnie ręce i pomodlił się za mną. Odczułam, jakby coś mnie podniosło do góry i przechodzący przez moje ciało dreszcz. Wiedziałam, że od tej chwili jestem uzdrowiona. Teraz mogę jeść, skakać, biegać i robić wszystko, czego nie mogłam przedtem. Drogi Pan Bóg tak wiele dla mnie uczynił.
V. S.
WYZWOLENIE MĘŻA I ŻONY
Chwała Bogu, zarówno ja, jak i mój mąż otrzymaliśmy w ten sam wieczór uzdrowienie. Brat Branham zwrócił się do mnie i powiedział: „Pani na ostatnich noszach, jest pani umierającą kobietą i jeśli pani nie wstanie, nigdy pani nie wyzdrowieje. Chodzi o pani wątrobę, prawda? Jest pani uzdrowiona”. Wstałam natychmiast i od tamtej chwili nie patrzyłam już za siebie. Chwała Panu Bogu. Leżałam w łóżku przez 5 miesięcy z owrzodziałą wątrobą, ale od tamtego wieczora jestem zupełnie zdrowa.
G. K.
ZATOKI
Swoje uzdrowienie otrzymałam w Capetown. Okropnie cierpiałam z powodu choroby zatok, lecz kiedy minął tydzień od dnia, w którym się za mną modlono, nie zostało już żadnego śladu mojej choroby. Chwała Bogu za to, że zostałam wyzwolona.
R. J. K.
OD URODZENIA GŁUCHY NA JEDNO UCHO
Otrzymałem uzdrowienie 4 listopada w Capetown. Od urodzenia byłem głuchy na lewe ucho, lecz prawe ucho miałem zdrowe. Brat Bosworth pomodlił się za mną i otrzymałem natychmiast swoje uzdrowienie tego lewego ucha. Niech dzięki będą Bogu.
Z poważaniem
G. A.
KONIEC Z ASTMĄ I BRONCHITEM
Kiedy miałem miesiąc, zacząłem cierpieć z powodu ataków astmy i bronchitu, a około 2 miesiące temu leżałem w łóżku chory na zapalenie płuc. Kiedy doktor pozwolił mi wstać z łóżka, został mi bardzo ostry ból w płucach.
Zupełnie przypadkowo znalazłem się na Pańskim drugim zgromadzeniu, 11 listopada 1951 roku. Pani Van Dar Westhuizen zapytała mnie, czy nie znalazłbym czasu, by przyjechać po nią po skończeniu nabożeństwa około godziny 10 tego wieczora. Zrobiłem to i przyjechałem na Wingfield około 21.40. Byłem tam w samą porę, by usłyszeć zakończenie zgromadzenia. Wydawało mi się, że ono coś do mnie mówi – lecz nie wiedziałem dokładnie, co to było – dlatego postanowiłem pójść na całe zgromadzenie następnego wieczora.
Byłem zafascynowany tym nabożeństwem, ponieważ przez całe to zgromadzenie rosła we mnie wiara w Jezusa. Jeszcze przed opuszczeniem tego miejsca odczułem ból w klatce piersiowej i zacząłem słabnąć. Ból zniknął w ciągu 2 lub 3 dni, pozostało jedynie kłucie, które zdarzy się od czasu do czasu. Od tego dnia przestałem się grubiej ubierać, bo uznałem to za już niepotrzebne. Tak też się i okazało, nie miałem od tego dnia także żadnych objawów trudności w oddychaniu.
L. W. H.
NIESZCZELNOŚĆ SERCA I OKROPNE BÓLE GŁOWY
Zostałam uzdrowiona 31 października 1951 roku w Capetown. Od dziecka musiałam cały czas przyjmować środki wzmacniające, byłam bowiem bardzo słaba. Kiedy miałam 16 lat, rodzice zabrali mnie do lekarza, który stwierdził u mnie nieszczelne serce. Czułam się bez przerwy wyczerpana. Potem w siedemnastym roku życia przeszłam gościec stawowy, który również wpłynął na stan mojego serca. Z wiekiem moje serce stawało się coraz słabsze. Na kilka tygodni przed przybyciem brata Branhama poczułam, że zbliża się mój koniec. Modliłam się tylko, by dożyć do przybycia brata Branhama, byłam bowiem pewna, że Jezus by mnie uzdrowił.
W pierwszy wieczór zgromadzeń brata Branhama, kiedy on skończył modlić się za chorych na platformie, powiedział nam, żebyśmy wierzyli i zostałam natychmiast uzdrowiona. Od tej chwili czułam się jak nowo narodzona.
Cierpiałam także z powodu okropnych bólów głowy na tle nerwicowym. Nie znosiłam towarzystwa wielu ludzi. Po wielkich zgromadzeniach moja głowa była zazwyczaj w takim stanie, że nie mogłam otworzyć oczu. W piątek wieczorem (2 listopada) nagle w czasie zgromadzenia zdałam sobie sprawę, że Pan Bóg uzdrowił mnie także z tego. Od tamtego środowego wieczora nie bolała już mnie głowa.
Wysławiam Jezusa i dziękuję Mu za uzdrowienie mnie przez usługę brata Branhama. Jutro minie 3 tygodnie od tamtego dnia. Nie potrafię nie mówić wszystkim o uzdrawiającej mocy, która jest w krwi Jezusa. Chwała Jego imieniu.
E. S.
UZDROWIONA Z ASTMY OSKRZELOWEJ
O, alleluja! Chwała Bogu, bo dzisiaj w mojej duszy świeci słońce. Jezus przyszedł, by zamieszkać w moim życiu, zamieniając ciemność na światło dnia, a smutek na radość. O, jakież to cuda czyni nasz wspaniały Jezus!
15 lat cierpiałam z powodu oskrzelowej astmy. Kiedy brat Branham wraz z Misją przeprowadzał kampanię uzdrowieniową na Wingfield w Capetown, w Południowej Afryce, prosiłam Pana Boga, by nie ominął mnie, nie uzdrawiając mego ciała. Codziennie wychodziłam z domu przed 10 rano, by zapewnić sobie miejsce siedzące na wieczornym nabożeństwie. 1 listopada 1951 roku, kiedy Billy rozdawał karty modlitwy, minął moje siedzenie nie dając mi karty. Potem Billy Paul wrócił do mojego miejsca i dał mi kartę modlitwy. Dziękowałam w sercu memu drogiemu Panu Bogu, wiedziałam bowiem, że On odpowiedział na moją modlitwę i uzdrowi mnie. Kiedy tego wieczora wywoływano ludzi do ustawienia się w kolejce modlitwy, brat Branham powiedział: „Na platformę mają przyjść tylko ci, którzy mają karty z numerami od F50 do F60”. Popatrzyłam na tył swojej karty. Była to karta F54.
O, jakże dziękowałam memu drogiemu Panu Bogu za to, że odpowiedział na moją modlitwę. Kiedy stałam pod platformą, moje ciało zaczęło drżeć.
Z wielkim trudem wypełniłam tylne rubryki karty swym imieniem i adresem. Kiedy podeszłam do brata Branhama, popatrzył na mnie i powiedział: „Moja siostro, jesteś uzdrowiona ze swojej astmy; zostałaś uzdrowiona, kiedy jeszcze stałaś na dole pod platformą”. O, jakże wysławiam mego Pana Boga za to, że mnie uzdrowił!
M. H.
OŚWIADCZENIA LEKARSKIE
24.10.1945
Niniejszym poświadcza się, że pani M. H. choruje na astmę oskrzelową.
Podpisał dr R., 8.11.1951
Niniejszym poświadcza się, że zbadałem panią M. H. i nie mogę obecnie znaleźć żadnego klinicznego dowodu astmy.
Podpisał dr I. J. W.
SERCE WRACA DO SIŁ
4 listopada 1951 roku w mieście Port Elizabeth moje słabe serce zostało uzdrowione. Brat Branham wskazał na mnie i powiedział do mnie, że zostałem uzdrowiony i mogę iść do domu. Upewniłem się w tym po paru dniach, kiedy zauważyłem wyraźne polepszenie się stanu mego serca. Chwała Bogu.
M. M.
SILNA NERWICA
Pragnę wysławiać Pana Boga za uzdrowienie, które otrzymałam w Port Elizabeth. Od urodzenia ostatniego dziecka, co było 6 lat temu, cierpię na nerwicę, która odbiła się na stanie mego serca. Przez cały ostatni miesiąc bolały mnie okropnie stopy i mogłam tylko bardzo mało chodzić. Byłam u kilku lekarzy, lecz żaden w rzeczywistości nie potrafił mi pomóc. Tego popołudnia, kiedy otrzymałam uzdrowienie, zupełnie przestały mnie boleć stopy. Teraz mogę jeść wszystko, czego w ogóle nie potrafiłam, chorując wcześniej na nerwicę. W ciągu 3 tygodni od czasu, kiedy Misja brata Branhama była u nas w Port Elizabeth, zyskałam 15 funtów na wadze. Dziękuję Bogu za to, co dla mnie uczynił i byłabym bardzo szczęśliwa, gdybyście poprosili Boga, żeby uczynił mnie światłem, którym powinnam być, lecz jestem za słaba, by osiągnąć to własnymi siłami. Przesyłam najlepsze życzenia.
D. M. P.
STWORZONY NOWY BĘBENEK USZNY
Chciałbym złożyć świadectwo, że Bóg mnie zupełnie uzdrowił. W 1932 roku przeszedłem radykalną operację wyrostka sutkowatego, ale, chwała Bogu, kiedy pomodlił się o mnie brat Bosworth, Pan Bóg dał mi kompletne i nowe ucho i teraz słyszę doskonale. Chwała Panu Bogu!
C. A. D.
UWOLNIONA Z RAKA I DOLEGLIWOŚCI KOBIECYCH
Pragnę tą drogą złożyć świadectwo, że Bóg mnie uzdrowił w czasie wizyty brata Branhama w Port Elizabeth, w środę, 7 listopada 1951 roku.
Przez 9 lat cierpiałam z powodu choroby na mych kobiecych organach. Chodziłam od jednego lekarza do drugiego, ale bez rezultatu. Na początku roku zaczęła mi rosnąć na szyi narośl. Lekarz poradził mi poddać się jej usunięciu, ale to tylko przyczyniło się do pogorszenia sprawy. Po 3 miesiącach od jej usunięcia zdecydowałam się na pójście do specjalisty od chorób raka, bo okropnie mnie to piekło i swędziało. Lekarz stwierdził u mnie raka. Chociaż go usunął, a był większy niż pół korony, jednak gruczoły były już dotknięte rakiem.
Z prawej strony szyi wyrósł mi guz, który mnie okropnie bolał i swędział. Ciągle czułam się zmęczona i nieustannie bolała mnie głowa. Cierpiałam 4 miesiące i wszystko się pogarszało. W październiku konsultowałam się u specjalisty, który poradził mi poddać się leczeniu radem. Powinnam była pójść do szpitala 24 października, postanowiłam jednak ufać Bogu, że On mnie uzdrowi. Modliłam się i wierzyłam, że Bóg wysłucha moją prośbę.
7 listopada rozpoczęło się pierwsze zgromadzenie z tych, które miały zostać przeprowadzone w Port Elizabeth. Przechodziłam okropne męczarnie, udałam się jednak na to zgromadzenie, wierząc, że Bóg mnie uzdrowi. Nie otrzymałam nawet karty, ale ten miły głos powiedział: „Twoje uzdrowienie nie zależy od tego, czy masz kartę”. Wtedy nagle zobaczyłam w wyobraźni wiszącego na krzyżu Pana Jezusa i zdałam sobie sprawę, że On umarł nie tylko za nasze grzechy, ale także za nasze choroby.
Kiedy brat Branham modlił się za nas wszystkich wspólnie, nagle powiedział: „Jest tu przede mną jakaś matka”. Modliłam się gorliwie: „Boże, niechbym to była ja”. Brat Branham mówił dalej: „Ta matka cierpi z powodu raka i choroby swych kobiecych organów. Uzdrów ją, Panie”.
Kiedy on powiedział słowo „rak”, było to jakby wbito nóż w tego twardego guza, i modliłam się, żeby sam Bóg przeprowadził tę operację. W jednej chwili zniknął ból oraz sztywność z jednej strony.
Tego wieczora w drodze do domu zaczęłam zwracać jakimiś twardymi obiektami, a potem nagle poczułam się całkiem dobrze. Rano mąż i rodzina byli zdziwieni moim dobrym wyglądem. Wysławiam Boga i oddaję Jemu wszelką chwałę. Świadczę wszystkim napotkanym ludziom. Niektórzy cieszą się razem ze mną, inni nie chcą mi wierzyć. Jestem bardzo wdzięczna Bogu za ten cud, którego On dokonał.
H. K.
45 LAT ZUPEŁNIE GŁUCHY NA JEDNO UCHO
Straciłem bębenek uszny w jednym uchu na skutek wybuchu, który miał miejsce, kiedy byłem dziesięcioletnim chłopcem. Stało się to 45 lat temu i ucho to pozostało zupełnie głuche.
Kiedy brat Bosworth pomodlił się o to, mój słuch został zupełnie przywrócony. Chwała Panu Bogu!
D. J. D.
WYPROSTOWANY ZEZ
Coś cudownego wydarzyło się u nas w domu. Nasza mała dwunastoletnia krajowa dziewczynka, która przez parę ostatnich miesięcy była u nas na służbie, miała odrażającego zeza. Miała tak skrzyżowane oczy, że z wielką trudnością można było je w ogóle zauważyć. Wyglądało to tak, jakby jej oczy patrzyły w dół na jej nos. Były do połowy schowane w kącikach. Widzący ją ludzie po jej odejściu z pokoju mówili: „Czy nie czujecie się okropnie, mając taką dziewczynę za służącą? Ja czuję się okropnie, kiedy tylko na nią popatrzę”. Broniliśmy jej mówiąc, że byłoby naprawdę podle z naszej strony, gdybyśmy wypowiedzieli jej pracę tylko dlatego, że jest zezowata. W rzeczywistości, Bóg pobłogosławił nas pod wieloma względami, odkąd ona przyszła do naszego domu.
Potem usłyszeliśmy, że brat Branham ma przyjechać do Port Elizabeth. Opowiadano nam o wielu cudownych uzdrowieniach, które działy się na jego zgromadzeniach. Myśleliśmy w sercu: „Jeśli brat Branham może modlić się za innymi ludźmi i oni mogą być uzdrowieni przez jego modlitwy, dlaczego nie mógłby się pomodlić za oczy naszej małej tubylczej dziewczynki?” Powiedzieliśmy jej o jego przyjeździe i ona wierzyła, że jeśli będzie miała wiarę, zostanie wtedy uzdrowiona. Wcześnie rano zeszłej niedzieli udaliśmy się do Hali Targowej, gdzie miało się odbyć zgromadzenie. Była z początku bardzo zawiedziona, nie wybrano jej bowiem do ustawienia się w kolejce modlitwy. Ale pod koniec zgromadzenia brat Branham polecił wszystkim, którzy pragnęli zostać uzdrowieni, wstać, a on pomodli się jedną modlitwą za nich wszystkich. Była jedną z wielu osób, które wstały.
Udała się do domu i była rozczarowana, gdy stwierdziła, że ma ciągle skrzyżowane oczy, postanowiła jednak dalej wierzyć wbrew temu, co widziała.
Wyobraźcie sobie naszą radość, kiedy w dwa dni później zobaczyliśmy, że jej lewe oko jest proste i zdrowe, a, chwała Bogu, w dwa dni później także jej drugie oko było proste i zdrowe. Chwała Panu Bogu! Przedtem wszystko widziała jakby w zupełnym rozgardiaszu, teraz natomiast widzi zupełnie normalnie. Chwała Bogu!
D. G.
ASTMA PRZEZ 15 LAT
Z radością przesyłam wam swoje świadectwo o tym, że Jezus uzdrowił mnie swoją wielką Boską uzdrawiającą mocą. Chwała Panu Bogu! Od powrotu z kampanii uzdrowieniowej czuję się bardzo dobrze. Przedtem nigdy nie wykonywałam prac wymagających wysiłku, bo to źle odbijało się potem na moich płucach, chorowałam bowiem 15 lat na astmę. Teraz mogę wykonywać bez obaw wszelką pracę. Dziękuję Jezusowi za to, że mnie uzdrowił.
D. M.
UZDROWIONY Z PRZEPUKLINY
Dziękuję Bogu za to, że mnie uzdrowił! Wieczorem 9 listopada 1951 roku, w Port Elizabeth, Bóg uzdrowił mnie w jednej chwili na jednym ze zgromadzeń brata Branhama. Nie wezwano mnie do kolejki modlitwy, ale brat Branham powiedział: „Wszystko jest możliwe dla tych, co wierzą”. Uwierzyłem, że Bóg mnie uzdrowi, i On to zrobił.
8 lat cierpiałem po operacji wyrostka robaczkowego, co później zamieniło się w przepuklinę. Nie potrafiłem zawiązać sobie butów ani nawet się zgiąć, lecz dzięki Bogu w ten sam wieczór zostałem uzdrowiony. Mogłem zginać się i robić wszystko, co robiłem przed ośmiu laty. Oddaję Panu Bogu wszelką chwałę.
A. J. R.
UZDROWIONA Z PRZEPUKLINY WIELKOŚCI FUTBOLOWEJ PIŁKI
Po urodzeniu syna w 1926 roku została mi pępkowa przepuklina wielkości futbolowej piłki. Doktorzy mnie operowali, ale operacja się nie powiodła. W ten sam wieczór, kiedy brat Branham wskazał na mego męża i powiedział mu, na co choruje i że został uzdrowiony, wskazał i na mnie. Brat Branham powiedział mi, żebym wstała. Powiedział mi, że mam przepuklinę, a potem powiedział, żebym także przyjęła swoje uzdrowienie. Chwała Bogu! w jednej chwili przepuklina zeszła i choć była wielkości futbolowej piłki, nie pozostawiła po sobie żadnego śladu. Niech będą dzięki Bogu za to, że dotknął i uzdrowił moje ciało.
M. G.
WYSUSZONE PŁUCO OD 34 LAT ZACZYNA NORMALNIE FUNKCJONOWAĆ
W czasie pierwszej wojny światowej zostałem zagazowany w czasie bitwy we Flandrii i przez ponad 34 lata mogłem oddychać tylko jednym płucem, bo drugie było zupełnie wysuszone. Stan mojego serca był również bardzo zły. Lekarze stracili nadzieję na uratowanie mnie, uważając mój przypadek za beznadziejny i że nie pożyję dłużej.
7 listopada 1951 roku poszedłem do Hali Targowej pełny nadziei, że Pan Bóg mnie uzdrowi. Kiedy brat Branham wskazał na moją żonę, która siedziała obok mnie, i powiedział: „Pani jest uzdrowiona”, powiedziałem: „Boże, uzdrów i mnie, proszę, nie zostawiaj mnie, Panie”. A wtedy brat Branham powiedział do mnie: „Wstań!” Powiedział mi, co mi dolega, stawiając doskonałą diagnozę moich dolegliwości, i powiedział, że jestem uzdrowiony. Natychmiast zacząłem swobodniej oddychać i mogę wysławiać Boga za to, że jestem zupełnie uzdrowiony i od zgromadzeń w Port Elizabeth nie pozostało żadnych śladów mojej choroby wywołanej zagazowaniem.
F. G.
GŁUCHOTA PRZEZ 13 LAT
Przez 13 lat nic nie słyszałem, lecz wysławiam Pana Boga za to, że mnie zupełnie uzdrowił. Teraz słyszę najcichszy szept. Chwała Bogu za Jego cudowne dotknięcie.
G. F.
BÓL W KRZYŻU I OPADNIĘTA MACICA
Pragnę przesłać swoje serdeczne podziękowania za uzdrowienie, które otrzymałam na zgromadzeniu w czwartek, ósmego. Wiele lat cierpiałam z powodu bólów krzyża i opadniętej macicy. Kiedy siedziałam na zgromadzeniu, otrzymałam natychmiastowe uzdrowienie, za co dziękuję naszemu Niebieskiemu Ojcu.
E. C. H.
NAROŚL NA MÓZGU
Bardzo się cieszę, że mogę złożyć świadectwo o tym, co Pan Bóg dla mnie uczynił. Przed dwu i pół laty zacząłem chorować na nowotwór mózgu. W 1950 roku trzy razy byłem w szpitalu w Johannesburgu, gdzie leczył mnie wybitny lekarz. Nie mógł nic zrobić, polecił mi więc wrócić za 12 miesięcy, by sprawdzić, jak to się rozwija. Mógł wtedy zalecić mi tylko leczenie radem. Poddałem się tylko jednej terapii, po której lekarze oświadczyli, że nie potrafią mi w żaden sposób pomóc. Nowotwór wywoływał znaczny ból, spowodował także popsucie mojego wzroku. Kiedy ktoś stał przede mną, potrafiłem rozróżnić tylko twarz.
Pierwszego wieczora, kiedy tam byłem, zająłem miejsce zarezerwowane dla chorych. Wierzyłem i wiedziałem, że mogę zostać uzdrowiony. Brat Branham pomodlił się chyba za pięcioma osobami, a potem popatrzył w moim kierunku i zwrócił się do mnie. Odczułem w tej chwili, że coś się ze mną stało i ciemność przed moimi oczyma zniknęła. Kiedy zwrócił się do mnie, nie patrzyłem na niego, ale zaraz potem odwróciłem się twarzą w jego kierunku i zobaczyłem go, a ból także zniknął.
Minęło już trzy dni, a nie odczułem żadnego bólu i zupełnie wyraźnie widzę. Żyję i śpię bez lekarstw, i wiem, że jest to skutek tego, co Bóg dla mnie uczynił. Nigdy nie przestanę Mu dziękować.
N. P.
NERWICA I CHOROBA ŻOŁĄDKA
Przez całe życie cierpiałem z powodu nerwicy i opadniętego żołądka. Bóg okazał mi z żoną swą dobroć umożliwiając nam dostanie się do kolejki modlitwy. Kiedy podszedłem do brata Branhama, on powiedział: „Jest pan częściowo głuchy, ma pan nerwicę i cierpi pan z powodu opadniętego żołądka. Te rzeczy są teraz uzdrowione”. Napełnił mnie wielki pokój i przestałem zażywać pigułki na żołądek. Od tego czasu funkcjonuje on normalnie. Lepiej także słyszę.
Zawsze żyłem blisko swego Stwórcy, lecz to cudowne, że On zbliżył się i mnie dotknął. Nieustannie dziękuję Jezusowi za to, że mnie uzdrowił. Przyjaciel pożyczył mi książkę pod tytułem: „Chrystus-Uzdrowiciel”. Z wielkim wzruszeniem czytałem w niej o tym, że – tak samo jak dla zbawienia duszy – Pan umarł na krzyżu także dla uzdrowienia ciała.
A. L.
SPÓDNICA OKAZAŁA SIĘ ZA SZEROKA PO WYZWOLENIU Z CHOROBY POWIĘKSZONEJ WĄTROBY
Przez pięć lat i dziewięć miesięcy byłam obłożnie chora. Miałam powiększone serce i wątrobę, która była większa o 11,5 cala. W czasie popołudniowego nabożeństwa prosiłam Boga, żeby mnie uzdrowił i cicho w sercu ciągle wierzyłam. Kiedy wstałam, by pójść do domu, poczułam, że spada mi spódnica. Idąc na zgromadzenie, musiałam ją spiąć, bo nie mogłam zapiąć bocznego zamka. Teraz tak nagle zmalała mi talia, że nawet spięta spódnica była za luźna. Zanim dotarłam do domu, nie miałam już żadnego wybrzuszenia. Wysławiam Pana Boga za to, że mnie uzdrowił.
H. R.
PACJENT NA WÓZKU INWALIDZKIM WYZWOLONY Z WIELU CHORÓB
Zostałem uzdrowiony w mieście Grahamstown, 13 listopada 1951 roku, po piętnastu latach cierpienia z powodu astmy. Nigdy nie zapomnę tego szczęśliwego i radosnego dnia. Wydałem setki funtów na lekarzy i lekarstwa. Nic mi to nie pomogło, a w końcu moje serce nie wytrzymało. Mój lekarz zalecił mi zastrzyki rekozynowe na wzmocnienie mięśni serca, lecz pomogło mi to naprawdę niewiele.
Kiedy usłyszałem, że brat Branham przyjeżdża do Grahamstown, postanowiłem, że za wszelką cenę muszę się dostać na to jedyne zgromadzenie w tym mieście. 15 dni leżałem w łóżku licząc dni i godziny. Czasami byłem tak chory, że myślałem, iż przed trzynastym odejdę. Byłem tak słaby, że musiano mnie zawieźć na wózku inwalidzkim. Przybyliśmy na salę o 10 rano i byliśmy tam do 11 wieczorem.
Brat Branham przyszedł cicho na platformę około godziny dziewiątej. Pomodlił się za kilka osób, które przyszły na podwyższenie, a także za kilka osób z widowni. Około 9.30 wskazał palcem na mnie i powiedział: „Pan na tamtym inwalidzkim wózku, chorujący na astmę, mający słabe serce i wiele innych dolegliwości – jest pan uzdrowiony”. Chwała Bogu, przyjaciele, tylko ci, którzy cierpieli tak jak ja, mogą sobie wyobrazić radość i wdzięczność mego serca. Od tamtej chwili stan mojego zdrowia zaczął się poprawiać. Choć byłem słaby w nogach i na ciele, z sali wyszedłem na własnych nogach. Dziękuję Bogu za Jego miłosierdzie i za to, że mnie wyzwolił z moich cierpień, i wysławiam Go za posłanie brata Branhama 10000 mil w odpowiedzi na moje modlitwy o uzdrowienie. Tego wieczora poszedłem spać i odłożyłem masę pigułek, zostawiając tylko trzy. Zazwyczaj musiałem zażywać co najmniej tuzin. Miałem najbardziej spokojny sen aż do 6.30 następnego ranka.
Wieści o tym, że zostałem uzdrowiony na zgromadzeniu brata Branhama, rozchodziły się bardzo szybko. Przychodzili mnie odwiedzić moi przyjaciele, przyszedł mój pastor – wszyscy nie mogli się jednak nadziwić tej zmianie, jaką we mnie oglądali. Byłem blady i leżałem w łóżku, a teraz polepszyła mi się cera i chodziłem po pokoju. Lekarz złożył mi niespodziewaną wizytę, a kiedy zmierzył mi tętno, powiedział: „Ach, to zupełnie inny człowiek. Ogromnie się cieszę widząc, że pańskie serce jest w tak świetnej formie”. Przyszedł do mnie także inny lekarz. On odwiedzał mnie przez ponad 3 lata, ale stracił nadzieję na moje wyleczenie z powodu mego serca. Orzekł, że zrujnowała je astma i nie ma dla mnie lekarstwa. Usłyszał o moim uzdrowieniu i przyszedł, by zapytać mnie, czy byłem u „Uzdrawiacza na drodze wiary”. Powiedziałem: „Chwała Bogu, jestem uzdrowiony”. Powiedział także, że bardzo dobrze wyglądam.
Uzdrowienie to odbiło się na duchowym życiu mojej rodziny i moim samym. Zawsze mówiłem, że gdybym miał zdrowie, o ileż bardziej mógłbym służyć Bogu. To jest teraz Boże wołanie do nas wszystkich. Byliśmy na kilku zgromadzeniach, by złożyć świadectwo o moim uzdrowieniu.
P. E. H.
EPILEPSJA PRZEZ 15 LAT
Nigdy nie przestanę wysławiać Boga i dziękować Mu za cudowne uzdrowienie, które otrzymałam w sali ratusza w Grahamstown, 13 listopada 1951 roku. Otrzymałam duchowe i fizyczne uzdrowienie, chwała Panu Bogu. Nie ma takiego dnia, w którym nie opowiedziałabym komuś o moim cudownym uzdrowieniu i kilku moich przyjaciół było już na zgromadzeniach i także otrzymało uzdrowienie. Jutro mój brat ze swoją córeczką odjeżdżają z Johannesburga na zgromadzenie, które ma się odbyć 5 grudnia. Oni także pragną zostać uzdrowieni i wiem, że tak się stanie, jeśli będą wierzyć.
Przez 15 lat cierpiałam z powodu epilepsji. Leczyłam się u specjalistów. W końcu posłano mnie do Port Albert na wybrzeże i nigdy nie byłam bez tabletek, które musiałam regularnie zażywać. Zawsze obawiałam się, że runę na ziemię na ulicy lub w pracy, co zdarzało mi się dość często, i bałam się, że nikt mi nie pomoże.
Dwa tygodnie przed przyjazdem brata Branhama do Grahamstown zaczęła mnie okropnie boleć z tyłu głowa. Nic mi nie pomagało i bałam się, że lada chwila dostanę ataku. Coś mnie ciągle ponaglało, bym udała się na te zgromadzenia, poszłam więc tam. Kiedy siedziałam między setkami innych ludzi, brat Branham wskazał na mnie, a ja poczułam się, jakby mnie przyciągał jakiś magnes. Było to cudowne uczucie i miałam ochotę po prostu skakać i wykrzykiwać: „Chwała Panu”, natychmiast bowiem poznałam, że jestem uzdrowiona. Kiedy brat Branham powiedział: „Ta pani w białym kapeluszu – jakiś ciemny cień jest nad panią, pani choruje na epilepsję”. Kiedy skinęłam głową i podniosłam rękę, on powiedział: „Chwała Panu Bogu, jest pani uzdrowiona”. Och, co za cudowne uczucie – mogłabym po prostu bez przerwy zachęcać każdego, kogo spotkam, do wiary, która również przyniesie im uzdrowienie.
T. V.
ASTMA PRZEZ 24 LATA
Pragnę wysławiać Pana Boga za Jego cudowną uzdrawiającą moc, dzięki której zostałem uzdrowiony w czasie kampanii Branhama w East London, 15 listopada. Przez 24 lata cierpiałem z powodu astmy, od trzeciego roku życia. Ale wysławiam Pana Boga i dziękuję Mu za to, że uzdrowił mnie nie tylko fizycznie, ale także duchowo.
Moje uzdrowienie miało miejsce w pierwszy wieczór wizyty brata Branhama. Moja wiara została tak pokrzepiona, że zostałem uzdrowiony, choć brat Branham się o mnie nie modlił. Duch Pański tak potężnie między nami działał, że pozostało mi tylko o to poprosić.
W ostatni wieczór kampanii brata Branhama prosiłem Pana Boga, żeby sprawił, by brat Branham coś do mnie powiedział. On to uczynił. On powiedział, że cierpiałem z powodu astmy i że Pan Bóg mnie uzdrowił. Raduję się teraz w Panu i obiecuję, że będę Mu służył do końca.
G. R.
RAK ZNIKNĄŁ
Przed około szesnastu laty poważnie zachorowałem i wezwano lekarza. Po przebadaniu mnie polecił mi się zgłosić w jego gabinecie na wewnętrzne badania. Zbadał mnie w swoim gabinecie i powiedział, że mam wewnętrzny nowotwór, który wyciąga ze mnie moje siły i moja krew nie krąży właściwie. Powiedział, że z tej przyczyny powinienem poddać się operacji usunięcia tego nowotworu. W końcu zaczął on sterczeć i przez ostatnich sześć miesięcy trudno mi było usiąść, a przez cały czas okropnie ostre bóle przeszywały mnie w dolnej części brzucha i przez kości w kierunku krzyża.
W drugi wieczór kampanii brata Branhama w East London, 15 listopada 1951 roku, siedziałem w sektorze dla chorych, modląc się, żebym dostał kartę modlitwy. Kiedy Billy Branham przechodził koło mnie, dał mi kartę, a kiedy wezwano numery, byłem w kolejce drugą osobą. Kiedy dostałem się na platformę, brat Branham powiedział do mnie: „Widzę, że jest pan chrześcijaninem. Ma pan nowotwór, który wytwarza komórki i rośnie. To rak. Czasami wisi nad panem ciemna chmura i czuje się pan obciążony – jest pan uzdrowiony ze swego raka”. Kiedy on to powiedział, natychmiast odczułem, że zostałem uzdrowiony i kiedy wróciłem na swoje miejsce, poczułem, że nowotworu już nie ma. Po powrocie do domu przebadałem się i chwała Bogu – nowotwór zniknął.
Czuję się nadzwyczaj wspaniale duchowo, i mam tak odmienne nastawienie do innych ludzi. Zupełnie inaczej patrzę teraz na świat i nieustannie odczuwam wdzięczność do Pana Jezusa Chrystusa za to nadzwyczaj cudowne uzdrowienie.
E. M.
HISTORIA UMIERAJĄCEGO CZŁOWIEKA I REZULTATY WIARY BOGU PRZEZ 4 MIESIĄCE WBREW CIĄGŁYM OBJAWOM CHOROBY
Chciałbym wam opowiedzieć dwa świadectwa od nas z East London. Jeden mężczyzna był umierający z rurkami sterczącymi z całego jego ciała. Brat Branham powiedział mu, że za nim jest jakaś ciemność, lecz potem zobaczył anioła Pańskiego i powiedział temu bratu, że Bóg wysłuchał jego modlitwę i że musi iść do domu, został bowiem uzdrowiony. On natychmiast wstał, poodłączał wszystkie rurki od swego ciała i poszedł do domu. Alleluja. Cieszy się teraz dobrym zdrowiem.
Stan pewnej kobiety, za którą modlił się brat Branham, pogarszał się coraz bardziej. Ona jednak ufała Bogu i po czterech miesiącach okropnych męczarni wstała pewnego poranka wyzwolona z przekleństwa raka.
A. G.
HEMOROIDY I KOBIECE DOLEGLIWOŚCI
Pragnę podziękować Bogu za to, że posłał swego proroka, brata Williama Branhama, by złożył wizytę w Południowej Afryce, przynosząc nam poselstwo o Boskim uzdrowieniu, i za to, że on pomodlił się o mnie.
Swoje uzdrowienie otrzymałam w East London, wieczorem, 15 listopada 1951 roku. Byłam chora od urodzenia syna, i czasami okropnie cierpiałam. Raz się leczyłam, kiedy byłam bardzo chora i cierpiałam, lecz tylko przez chwilę i skończyło się to jeszcze większym cierpieniem.
Po wieczorze, w którym brat Branham się za mną modlił, stopniowo rosła we mnie pewność, że zostałam uzdrowiona, ponieważ choroba już nie wróciła. Tego samego wieczora brat Branham powiedział do mnie: „Idź do domu i bądź uzdrowiona, i nie zapomnij o swojej obietnicy, którą złożyłaś Bogu, że będziesz przez całe swoje życie żyć dla Niego”. Chorowałam na wewnętrzne hemoroidy i dolegliwości kobiece. Teraz nie mam już bólów ani kłopotów z hemoroidami. Mój pastor i wszyscy pozostali, a także moja rodzina są wdzięczni za moje uzdrowienie.
Z radością składam również świadectwo, że jestem dzieckiem Bożym i pragnę Mu służyć przez całe swoje życie, nie znalazłam bowiem lepszego i wierniejszego przyjaciela od Jezusa, który zawsze rozumie moją potrzebę i pomaga mi w wędrówce wyboistą drogą życia.
Świadczyłam wśród moich przyjaciół i memu mężowi, który nie jest zbawiony, i niechby Bóg dał, żeby choć jedna dusza, przez moje świadectwo, przyszła na Golgotę.
Niech Cię Bóg błogosławi, bracie Branham.
M. C.
ZDEFORMOWANY KRĘGOSŁUP JEST TERAZ NORMALNY
Jestem jednym z tych chorych ludzi, którzy otrzymali uzdrowienie przez dzieło Jezusa Chrystusa. Wysławiam Pana Boga za to, że oczyścił mnie z grzechów. Swoje uzdrowienie otrzymałem w rezerwacie East Bank. Było to 18 listopada. Byłem chory przez 17 lat. Miałem zniekształcony kręgosłup od trzeciego roku życia, ale teraz jest on normalny. Kiedy brat Branham modlił się za wszystkimi ludźmi, polecił im położyć swe ręce na chorej części ciała. Położyłem swą rękę na swoim kręgosłupie. W czasie modlitwy poczułem, że coś wygięło mi do tyłu kręgosłup. Poprosiłem będącego blisko mnie brata, żeby popatrzył na moje plecy. Kiedy ich dotknął, był zaskoczony i powiedział mi, że jestem uzdrowiony. Mój kręgosłup był prosty i dzisiaj jest ciągle takim. Zostałem w jednej chwili uzdrowiony, zanim brat Branham skończył swą modlitwę. Mój pastor, N. Bengu, ucieszył się, bo wiele razy się o mnie modlił. Ludzie z mego zboru radują się razem ze mną, że Jezus był dla mnie takim cudownym.
Z poważaniem
E. M.
ZUPEŁNA GŁUCHOTA I INNE DOLEGLIWOŚCI
Kiedy dowiedziałam się, że brat Branham przyjeżdża do Południowej Afryki, postanowiłam pojechać do East London i poprosić o modlitwę, byłam bowiem okropnie chora i zupełnie głucha. Nie miałam możliwości, żeby brat Branham się za mnie pomodlił, niemniej jednak otrzymałam swoje uzdrowienie. W pierwszy wieczór, kiedy tam byłam, zobaczyłam podchodzących do przodu ludzi. Byłam głucha i nie słyszałam, kogo wołano, poszłam więc do przodu razem z nimi. Jeden z braci usługujących zapytał mnie, czego pragnę lub coś w tym sensie. Powiedziałam mu, że jestem głucha i nie słyszałam, co do mnie powiedział, dlatego poprosiłam go, żeby to napisał na kartce. Zrobił to i napisał tam także, że mój numer nie został wezwany i powinnam znaleźć sobie miejsce i usiąść. Wyobraźcie sobie moje gorzkie rozczarowanie. Wracałam na swoje miejsce dosłownie płacząc. Kiedy brat Branham modlił się za chorych, bardzo gorliwie modliłam się, żeby mnie Bóg uzdrowił. No cóż, nic się nie stało, odczułam jednak Boskie dotknięcie, kiedy przez moje ciało przeszły zimne i gorące dreszcze a serce zaczęło mi prędko bić.
W niedzielę rano byłam bardzo chora, bo od siedmiu lat cierpiałam z powodu choroby płuc, artretyzmu w nogach i problemów z woreczkiem żółciowym. Byłam przygnębiona, dlatego powiedziałam rodzinie, że pojadę lepiej do domu i nie zostanę, by próbować dostać się do kolejki modlitwy. Córka usilnie prosiła mnie, żebym została do poniedziałku. Po obiedzie zwróciłam uwagę na jakiś dźwięk w uszach, powiedziałam więc po prostu: „Dziękuję Tobie, Boże. Wiem i wierzę, że Ty mnie uzdrawiasz”. Nie powiedziałam o tym moim dzieciom. W drodze na nabożeństwo usłyszałam, jak najstarsza córka powiedziała do jej siostry, że jeśli mama będzie miała wiarę, będzie mogła zostać uzdrowiona. Odrzekłam do niej, że mam wiarę i że zostałam uzdrowiona. Były ogromnie zaskoczone tym, że słyszałam ich rozmowę. Powiedziałam: „Tak, chwała Bogu, jestem uzdrowiona i słyszałam, co mówiłyście”. Słuch otrzymałam w jednej chwili, natomiast wyzwolenie z artretyzmu i innych dolegliwości – stopniowo. Teraz, dzięki Bogu, czuję się zupełnie dobrze. Mój pastor się ucieszył i wysławiał wraz ze mną Boga za to, że On uzdrowił moje ciało. Przybliżyło nas to bardziej do Pana Boga. Dzięki Bogu za brata Branhama i jego służbę.
M. M. N.
PADACZKA PRZEZ 4 LATA
Moja córeczka otrzymała uzdrowienie w East London, kiedy brat Branham pomodlił się o nią 18 listopada. Przez ponad 4 lata cierpiała z powodu padaczki. Badało ją kilku lekarzy. Leczyło ją również dwóch kręgarzy. Nikt mego dziecka nie potrafił wyleczyć. Zeszłego stycznia, kiedy była w Johannesburgu, miała trzy ataki w ciągu trzech godzin. Wezwaliśmy wtedy lekarza i trzeba było ją zawieźć na obserwację do kliniki. Lekarz skontaktował się ze specjalistą. Poszła na prześwietlenie, które pokazało, że żadna kość nie uległa na skutek upadków złamaniu. Musiała przejść również przez inne badania w szpitalu powszechnym. Po trzech tygodniach powiedziano mi, że nie da się jej wyleczyć, i musimy jej po prostu dalej dawać lekarstwa.
Przeczytaliśmy życiorys brata Branhama przed jego przyjazdem do naszego miasta. Byłam całkiem przekonana, że Bóg uzdrowi nasze dziecko przez brata Branhama. Bardzo pragnęliśmy go zobaczyć.
W niedzielę, na ostatnim zgromadzeniu, dostaliśmy się do kolejki modlitwy. Brat Branham powiedział: „Matko, czy będziesz wierzyć? Wiem, co jest z twoim dzieckiem”. Odpowiedziałam: „Będę”. On powiedział: „Ona ma padaczkę”. Podniosłam prawą rękę i myślałam, że się rozpłaczę. Brat Branham modlił się bardzo gorliwie. Byłyśmy z córką przepełnione wdzięcznością do Boga naszego Ojca i brata Branhama, jego proroka. Potem brat Branham powiedział: „Matko, czy wierzysz, że twoje dziecko jest uzdrowione?” Odpowiedziałam: „Z całego serca”. Wtedy podał mi rękę i powiedział: „Ona wyzdrowieje, idź do domu i nie martw się”. Wróciłyśmy na nasze miejsca na sali i dziękowałyśmy Bogu.
Podczas kampanii brata Branhama uświadomiłam sobie, że niewłaściwie się modliłam. Zawsze wierzyłam w Boga i w modlitwę, ale prosiłam i błagałam, lecz nie przyjęłam obietnicy danej przez Boga jako coś już dokonanego. Te cudowne zgromadzenia nauczyły nas wszystkich czegoś, czego nie nauczyliśmy się wcześniej.
P. B.
UZDROWIONY Z GRUŹLICY
Trudno mi piórem i atramentem wyrazić moje świadectwo. Przyjęto mnie do szpitala dla chorych zakaźnie 20 sierpnia z powodu gruźlicy. Mój pastor przynosił mi wieczerzę Pańską do szpitala. Zapytałem go, czy mógłbym pójść na Twoje zgromadzenie. Chętnie się na to zgodził i powiedział, że powinniśmy bardziej praktykować wkładanie rąk. Opowiedział mi, że raz włożył ręce na małe dziecko, które było bardzo chude i o krok od śmierci, i ten maluch zupełnie wyzdrowiał z gruźlicy. Lekarz dał mi pozwolenie, życząc mi powodzenia.
Kiedy Ty, bracie Branham, przyszedłeś na platformę, bardzo modliłem się, żebyś uczynił coś dla nas, którzy byliśmy bardzo poważnie chorzy. Miałem odczucie, że moje modlitwy sprawią, iż coś zrobisz. Wtedy Ty powiedziałeś: „Włóżcie na siebie nawzajem ręce”. Uczyniliśmy to z radością, a wtedy Ty pomodliłeś się tak wspaniale i powiedziałeś: „Możecie odejść do domu uzdrowieni”. Poczułem coś działającego przez całe moje ciało, jakbym dotknął przewodu pod napięciem. Napełnił mnie taki pokój i wróciłem do szpitala wysławiając Boga. Czekałem na swoje zdjęcia rentgenowskie. Lekarz pokazał mi nowe zdjęcia, które wyszły dobrze. Widoczna była różnica, kiedy porównało się stare prześwietlenie z nowym. Wysławiam za to Boga. Lekarz powiedział, że mogę iść do domu i mam zgłosić się u niego za dwa miesiące.
S. S. K.
UZDROWIENIE PRZYNIOSŁO ZBAWIENIE KREWNYCH
Nie wiem, co powiedzieć, brak mi bowiem słów w moim języku, by wysławiać Boga. Jestem od 25 lat narodzoną na nowo wierzącą i Bóg pobłogosławił mnie na różne sposoby. Przez 5 lat cierpiałam z powodu wewnętrznej dolegliwości wywołanej problemami przy porodzie. Choroba ta przeszła w postać chroniczną i mój organizm uległ takiemu zakażeniu i zatruciu, że mój lekarz z Port Shepstone poradził mi poddać się operacji. Wyjechał do Anglii, dlatego znalazłam się w Szpitalu Addington, gdzie operowano mnie na początku 1950 roku. Operacja ta udała się, ale mój organizm był pełen toksyn i trujących związków.
Kiedy byłam w szpitalu, w dziewiątym dniu po operacji nastąpił zwrot na gorsze. W końcu opuściłam szpital i znalazłam się w domu słaba na ciele i nie byłam wcale zdrowa. Około miesiąc później sparaliżowało mnie od bioder wzwyż i częściowo lewą nogę. Miałam codziennie silne kołatania serca, niektóre trwające przez całą godzinę. Miałam trudności z oddychaniem i jedzeniem, co mnie tak wyczerpało, iż myślałam, że umrę. Byłam przykuta do łóżka przez około 9 miesięcy, bardzo chudłam i słabłam.
Po wielu tygodniach w takim stanie, kiedy dwóch lekarzy z Port Shepstone nie potrafiło dojść do przyczyny mej choroby, zaczęłam w gorących modlitwach szukać Boga. W duszy wiedziałam, że kiedy już człowiek nie może, wtedy Bóg może, modliłam się więc, żeby Bóg uczynił coś dla mnie. Prosiłam najlepiej jak umiałam o przebaczenie, oczyszczenie, uzdrowienie i o wiarę. Przeczytałam już kilka razy książkę brata Branhama, otrzymywałam także jego uzdrowieniowe czasopismo z Ameryki. Kiedy wszystko inne zawiodło, Bóg w swoim miłosierdziu posłał pewną tubylkę, której ani nie znałam, ani nigdy potem nie widziałam, która pomodliła się za mnie i natychmiast zaczęło mi się poprawiać. Na drugi dzień nie było już paraliżu i on już nigdy nie powrócił. Otrzymałam częściowe uzdrowienie. Bardzo słaba zostałam odwieziona przez dwie panie z powrotem do Durbanu na elektroterapię i masaż. Leczenie rozpoczęło się 24 października 1950 roku i trwało do drugiego tygodnia kwietnia 1951 roku, a prowadził je powszechnie znany masażysta, mieszkający w Durbanie na Umbilo Road. Powiedział mi, że mój przypadek był jednym z najcięższych przypadków zwłóknienia ze wszystkich osób, które leczył. Człowiek ten przyjechał do Port Shepstone, by mnie odwiedzić, kiedy byłam w najgorszym stanie. Po 5 i pół miesiącach leczenia zaczęłam odzyskiwać siły i puszczono mnie do domu. Ciągle jednak miałam silne bóle głowy i czasem kołatania serca, a także ból z powodu zwłóknienia. Zastanawiałam się, dlaczego Bóg nie dał mi zupełnego uzdrowienia.
W Durbanie pod wpływem potężnego nauczania Misji Branhama, Duch przekonał mnie, że nie wszystko w moim życiu było w porządku. Natychmiast, w pokorze lecz chętnie oddałam całą swą wolę Panu Bogu i we wtorek, 22 listopada 1951 roku, kiedy siedziałam hen wysoko na głównej trybunie Toru Wyścigowego Greyville w Durbanie, odczułam uzdrawiające dotknięcie Boga i wiedziałam, że zostałam uzdrowiona. Poczułam takie ciepło i mrowienie przechodzące przez całe moje ciało i wiedziałam, że to był Bóg dający mi uzdrowienie. Teraz czuję się dobrze i jestem w dobrej formie, i znowu prowadzę samochód, którego nie dotykałam przez dwa lata.
Całe moje serce i dusza poruszone są do głębi, i jestem przepełniona wielkim podziwem nad miłością i wielkodusznością, jaką ma Bóg wobec grzesznego człowieka. Nie mogę już wątpić w żadną Bożą obietnicę. Niechby On każdą z nich odsłonił przede mną. „Panie, ja wierzę”.
Podczas kampanii brata Branhama Bóg sprawił mi radość i mogłam widzieć przyjęcie swych dwóch braci z żonami i dziećmi do rodziny Bożej po wielu latach modlitw za nimi. Alleluja! Chwała Bogu za zbawienie. Chwała Bogu za uzdrowienie.
A. D. C. J.
KATOLICZKA OTRZYMUJE WYZWOLENIE OD CUKRZYCY I ZESZTYWNIENIA NÓG
Pragnę dziękować Panu Bogu, bo On uzdrowił mnie z moich dolegliwości. Na jednym z Pańskich zgromadzeń siedziałam i słuchałam, chciałam bowiem otrzymać wszystko, co Bóg miał dla mnie. Nie jestem protestantką. Wychowałam się jako katoliczka. Pan jednak nas zapewniał, że jesteśmy uzdrowieni przez wiarę a ja wierzyłam Bogu.
Cierpiałam z powodu zesztywnienia w kolanach i nogach, a od pięciu lat zażywam insulinę z powodu cukrzycy. Pierwsze oznaki tego, że Bóg słyszy moją modlitwę i honoruje moją wiarę, otrzymałam, kiedy zgromadzeni powstali do zaśpiewania pieśni: „Stoję na Bożych obietnicach”. Wstałam także, ale zakręciło mi się w głowie i upuściłam na ziemię okulary. Kiedy to wspominam, myślę, że musiałam być w jakiejś śpiączce przez dłuższą część nabożeństwa z powodu tego, jak się czułam oraz dlatego, że nic z niego nie pamiętam. Lecz kiedy po skończeniu się nabożeństwa wstałam, by pójść do domu, zauważyłam, że zniknęło zupełnie zesztywnienie w nogach i w kolanach. Nie potrzebowałam już laski. Poszłam do domu tak przejęta, że zupełnie zapomniałam o swojej cukrzycy.
Na drugi dzień rano zrobiłam test, który wykazał, że nie mam cukru. Nie było potrzeby brania insuliny. Powtórzyłam ten sam test kilkakrotnie w ciągu dnia i nie było ani śladu cukru. Kiedy nazajutrz poszłam do lekarza, on powiedział mi, że słyszał także relacje innych, ale prosił, żebym uważała i dalej przeprowadzała testy na cukrzycę. Chwała Bogu, w moim ciele nie ma ani śladu cukrzycy, nie ma także zesztywnienia w kolanach, na które cierpiałam tak wiele lat. Niech będą dzięki Bogu, On wysłuchał mojej modlitwy.
Pani B.
UWOLNIONY OD CHOROBY SERCA
Bogu należy się wszelka chwała za moje uzdrowienie z choroby serca. Odczułem uzdrawiające dotknięcie Bożej ręki, kiedy nasz drogi brat Branham poprosił mnie o powstanie, gdy anioł wskazał mu na mnie. Przedtem czułem, że moje ramiona, nogi i całe ciało jest związane, a teraz czuję się wolny.
L. E. H.
UZDROWIONA Z CHOROBY KOBIECEJ
Zostałam uzdrowiona w Durbanie, 22 listopada 1951 roku. Chorowałam cały rok. Byłam u wielu lekarzy, a nawet przez wiele dni w szpitalu, ale nie przyczyniło się to w ogóle do poprawy mego zdrowia. Dzięki naszemu Panu Jezusowi zostałam uzdrowiona. Brat Branham zapytał się, czy go znam. Odpowiedziałam: „Nie”, a on powiedział, że także mnie nie zna. Potem powiedział: „Bóg panią zna”. Następnie brat Branham powiedział ludziom, że chciałby porozmawiać ze mną bez mikrofonu. Każde słowo, które brat Branham do mnie powiedział, było prawdą. Uczynił to dzięki Bożej pomocy. Otrzymałam pewność, że zostałam uzdrowiona, kiedy zeszłam z platformy. Uzdrowienie nastąpiło natychmiast. Cierpiałam z powodu dolegliwości kobiecych. Na skutek swego uzdrowienia zaczęłam żyć prawdziwym życiem chrześcijanina.
S. C.
UZDROWIONA Z RAKA
Pozdrowienia w imieniu naszego Pana Jezusa. Bogu niech będzie chwała, bo wielkich rzeczy dokonał. Z wielką radością piszę moje świadectwo o uzdrowieniu z raka. Swoje uzdrowienie otrzymałam w sali miejskiej w Durbanie, 21 listopada 1951 roku.
Przez ostatnie 4 lata miałam chorobę macicy i leczyli mnie lekarze, nawet szpitalnie. Przez ostatnie 2 lata byłam bardzo chora i przeszłam 4 operacje. Miałam 3 silne krwotoki plus sporo łagodniejszych.
Jakieś 7 miesięcy temu lekarz poradził mi poddanie się operacji usunięcia raka. Mija dokładnie rok, odkąd zaczęłam podejrzewać u siebie raka. Kiedy zapytałam o to dwóch różnych lekarzy przy dwóch różnych okazjach, odpowiedzieli, że tego właśnie się obawiają.
Pewność, że jestem uzdrowiona otrzymałam tego samego wieczora, kiedy brat Branham zgromił demona raka we mnie i kazał mu ze mnie wyjść. Dwa razy odczułam, że mój brzuch podniósł się do klatki piersiowej, a za trzecim razem poczułam jakiś powiew wychodzący mi z ust. Potem mogłam znowu swobodnie oddychać. Brat Branham powiedział mi, że chorowałam na raka, że przeszłam operacje i że jestem cierpiącą matką. Wszystko, co mi powiedział, było prawdą. Poczułam blisko siebie jakąś wielką nadprzyrodzoną moc i wydawało mi się, że jestem w jakimś półtransie. Przyjaciele i krewni opowiadali mi potem lub przypominali pewne rzeczy, których nie słyszałam. Brat Branham powiedział też, że będę się źle czuć przez 72 godziny. Kiedy w ten sam wieczór poszłam do łóżka, dostałam krwotoku. Po 72 godzinach on ustał i od tej chwili aż do teraz czuję się dobrze. Kiedyś miałam okropne bóle w macicy, krzyżu i od kręgosłupa w górę do głowy. Miałam okropne ataki migreny i musiałam zamówić sobie okulary, które nosiłam przez ostatnich 10 miesięcy. Zdjęłam je jednak po zejściu ze sceny w miejskiej sali i nie miałam już ani jednego z tych doprowadzających człowieka do szału okrutnych ataków. Amen! Jestem nowym stworzeniem.
Tydzień temu poszłam do swego lekarza i on powiedział, że przed kilkoma miesiącami byłam bardzo chorą kobietą, lecz od tamtego czasu nastąpiła wielka i definitywna zmiana. Bardzo się z tego cieszył. Wszyscy moi przyjaciele zauważyli wielką zmianę w moim wyglądzie. Moja rodzina raduje się w Panu Bogu. Sąsiedzi są pod ogromnym wrażeniem i gorąco oczekują ponownego przyjazdu pastora Branhama.
Niech będą dzięki Bogu za największe przebudzeniowe zgromadzenia, jakie widziano w Durbanie.
F. H. G.
ZNIKNĘŁA CHOROBA KRĘGOSŁUPA
Pragnę wysławiać Boga za Jego cudowne dzieła. Wczoraj w swoim pokoju otrzymałam uzdrowienie swego kręgosłupa. Przez długi czas chorowałam na kręgosłup, od urodzenia dziecka. Teraz wysławiam Boga, bo wczoraj wieczorem odczułam w całym kręgosłupie działanie Bożej mocy i od tej chwili on mnie w ogóle nie boli. Za to wysławiam Boga i dziękuję Mu.
W. M.
WYZWOLENIE OD WRZODÓW I ZŁEGO DUCHA
Otrzymałem swoje uzdrowienie na Torze Wyścigowym Greyville w Durbanie, 22 listopada 1951 roku. Byłem chory przez ostatnie 2 lata. Poszedłem do lekarza i ostatnie 5 tygodni spędziłem w szpitalu. Otrzymałem pewność, że zostałem uzdrowiony, jak tylko brat Branham mnie dotknął i pobłogosławił w imieniu Pana Jezusa Chrystusa. Brat Branham powiedział mi, że mam wrzody i złego ducha, który mnie zawsze dręczył w nocy. Powiedział mi, żebym udał się do domu i zaczął jeść, co tylko chcę. Uzdrowienie nastąpiło natychmiast.
Przed jakimś czasem nagle stwierdziłem, że nie mogę niczego zjeść, a kiedy próbowałem zmusić się do jedzenia, dostawałem ostrego bólu w klatce piersiowej i zaczynałem wymiotować. Przez pierwsze 2 tygodnie straciłem 25 funtów wagi a potem jeszcze 23 funty. Nie mogłem utrzymać się na nogach, wymiotowałem też przy próbie spożycia mleka.
Wszyscy moi przyjaciele i rodzice powiedzieli, że Pan Jezus Chrystus wysłuchał moich modlitw i uzdrowił mnie, i dał mi nowe życie z powodu mojej wiary w Niego. Kiedy widzieli mój krytyczny stan w szpitalu, nie spodziewali się, że będę żył. Zostałem uzdrowiony w imieniu naszego Pana Jezusa Chrystusa i nic mi już nie dolega. Nic mnie nie boli i w ogóle nie wymiotuję. Oglądanie dziwnych i złych rzeczy w nocy zupełnie się skończyło. Dziękuję Panu Jezusowi Chrystusowi za to, że mnie uzdrowił i dał mi nowe życie.
B. R.
TERAZ MOŻE CZYTAĆ
W zeszły czwartek wieczorem przyszedłem na zgromadzenie, które odbyło się na Torze Wyścigowym w Durbanie. Potrzebowałem uzdrowienia oczu. Po cudownym zgromadzeniu, kiedy brat Branham pomodlił się o nas wszystkich, nie czułem się w ogóle uzdrowiony, byłem jednak przekonany, że muszę zrobić krok wiary i ufać, że Pan Bóg mnie uzdrowi.
W piątek wieczorem udałem się na zgromadzenie w sali miejskiej, lecz wróciłem do domu bardzo przygnębiony. W niedzielę kupiłem pamiątkowe zdjęcie brata Branhama i kiedy czekałem na rozpoczęcie zgromadzenia, zacząłem przyglądać się znajdującemu się tam tekstowi. Nie miałem na sobie okularów. Ku mojemu zdziwieniu i wielkiej radości, stwierdziłem, że wyraźnie widzę druk i mogę czytać. Czytałem dalej i dalej, a kiedy doszedłem do kopii listu potwierdzającego autentyczność negatywu, stwierdziłem, że czytam nawet jego mały druk. Z radości nie mogłem po prostu przestać czytać.
J. M.
NERWICA ŻOŁĄDKA PRZEZ 21 LAT
Cierpiałem przez 21 lat i niedawno temu nie wytrzymały mi nerwy. Miałem taki słaby i chory żołądek, że nie mogłem jeść. 24 listopada w sali miejskiej w Durbanie brat Branham się pomodlił za mnie i mój stan zdrowia zaczął się zaraz poprawiać. Kiedy przyszedłem do domu, okazało się, że mogę jeść wszystko i nie zbiera mnie na wymioty. Teraz jestem zupełnie zdrowy.
S. R.
CHORE SERCE PRZEZ 27 LAT
Otrzymałam swoje uzdrowienie w Durbanie, 23 listopada 1951 roku. Przez 27 lat miałam bardzo chore serce. Jego stan się ciągle pogarszał aż w końcu mój lekarz powiedział, że już w żaden sposób nie może mi pomóc. Nie potrafiłam się schylić. Byłam taka chora, że kiedy siedziałam i słuchałam usługi Williama Branhama, chciałam umrzeć.
Brat Branham wybrał parę siedzących osób i mówił do nich. W końcu zwrócił się do mnie, pani w czarno-białej sukni, i powiedział, że nade mną jest anioł. „Cierpiała pani z powodu choroby serca, ale teraz jest pani uzdrowiona” – powiedział brat Branham. Odczułam w sobie jakąś zmianę. Wstałam i zaczęłam wysławiać Pana Boga. Jestem wdzięczna za uzdrowienie, które On mi dał.
H. B.
INSULINA JUŻ NIEPOTRZEBNA
Pragnę wysławiać Pana Boga za uzdrowienie, które On mi dał w czasie zgromadzeń przeprowadzonych w Durbanie. Przez ostatnie trzy lata chorowałam na cukrzycę i przyjmowałam dziennie 45 jednostek insuliny. Przyjęłam wiarą swoje uzdrowienie, kiedy brat Branham wskazał na mnie i powiedział: „Siostro, czy wierzysz, że jestem Bożym prorokiem? Idź do domu i bądź uzdrowiona”. Od tego czasu nie potrzebowałam przyjmować insuliny. Byłam u swego lekarza, który także nie mógł znaleźć żadnego śladu cukru. Wysławiam Boga za to, co On dla mnie uczynił.
L. L.
LEKARZ OŚWIADCZA, ŻE SERCE JEST NORMALNE
Z przyjemnością Pana informuję, że zupełnie wyzdrowiałem z poważnej choroby serca. Miesiąc po tym, jak się za mną Pan pomodlił, poszedłem do swego lekarza. Był bardzo zdziwiony, że tak długo nie musiałem się leczyć. Odpowiedziałem mu, że dzięki miłosierdziu Wszechmogącego Boga czuję się o wiele lepiej.
Kiedy mój lekarz mnie zbadał, powiedział, że mój stan zdrowia nie tylko jest lepszy, ale że jestem zupełnie zdrowy. Alleluja!
R. S.
DOTKNIĘTE GŁUCHOTĄ UCHO STAJE SIĘ NORMALNE
Pragnę złożyć świadectwo, że 6 lat byłem głuchy na lewe ucho, lecz zostałem uzdrowiony w Pretorii. Kiedy brat Bosworth poprosił o wyjście do przodu ludzi zupełnie głuchych na jedno ucho, lecz z drugim uchem zdrowym, byłem trzecią osobą, która wstała. Po modlitwie brat Bosworth zaczął mówić do mojego lewego ucha i liczyć od 1 do 10. Zapytał mnie, czy słyszę. Odpowiedziałem: „Tak”. Potem liczył do pięciu i poprosił mnie o powtórzenie tych cyfr. Zrobiłem to. Cały czas musiałem jak umiałem najlepiej zatykać swoje zdrowe ucho. Byłem bardzo szczęśliwy. Kiedy wróciłem do domu, zadzwoniłem do szwagra i siostry, by powiedzieć im, że już słyszę. Słuchałem uchem, które było kiedyś dotknięte głuchotą.
M. J. S. de B.
BÓLE W PRAWYM BOKU
Było to dla mojej duszy błogosławieństwem, że mogłem być na kampanii uzdrowieniowej w Pretorii, na Lady Selbourne, 2 grudnia 1951 roku. Od grudnia 1947 roku cierpiałem z powodu bólu w prawym boku. Byłem u kilku lekarzy, lecz pomogli mi tylko na krótko. W zeszłym roku w maju byłem na prześwietleniu, lecz diagnoza nie była zadowalająca.
2 grudnia 1951 roku po południu, kiedy Brat modlił się za chorych, poczułem okropny ból w boku. Położyłem rękę na miejsce, w którym mnie bolało, kiedy się Brat modlił. Dzięki Bogu od tego czasu już mnie w boku nie bolało. Chwała Bogu. Mogę z łatwością wykonywać swoje codzienne obowiązki. Jezus jest naprawdę tym samym wczoraj, dziś i na wieki. Alleluja.
Zabrałem z sobą swoją 12-letnią córkę. Ona cierpiała z powodu skurczy mięśni po wytężonym ruchu, ale, dzięki Bogu, od naszego powrotu przechodzi gimnastykę z łatwością i ma potem dobry sen.
Bardzo byśmy chcieli, żeby Brat znowu niebawem przyjechał.
W. G.
NIESZCZELNE SERCE, KRWAWIENIA Z NOSA I BÓL W PLECACH
Cierpiałam z powodu nieszczelności serca, krwawienia z nosa, które często bardzo trudno było zatrzymać i silnego bólu w plecach. Wierzę, że zostałam uzdrowiona, kiedy brat Branham modlił się za wszystkich ludzi na końcu zgromadzenia w sobotę wieczorem. W niedzielę wieczorem brat Branham zwrócił się do mnie i powiedział, że miałam nieszczelność serca i cierpiałam z powodu obfitych krwawień z nosa. Powiedział mi, że jestem członkinią kościoła prezbiteriańskiego. Wszystko, co mi powiedział, było prawdą. Od tych zgromadzeń nie miałam żadnego krwawienia z nosa ani żadnego bólu w plecach. Chwała Bogu. Przeżycie to wpłynęło też bardzo na moją mamę.
M. C.
CHORE OCZY STAJĄ SIĘ ZUPEŁNIE ZDROWE
Ponad 3 lata temu jedna z moich córek umarła w dniu swego wesela. Dzięki Bogu była zbawiona. Szok, który przeżyłam, wpłynął tak na mój wzrok, że nie potrafiłam przeczytać ani jednego słowa, nawet w świetle słonecznym, nie potrafiłam także napisać listu.
W ten niezapomniany niedzielny wieczór w Johannesburgu, kiedy widziałam, jak chorzy ludzie byli uzdrawiani na swoich miejscach, postanowiłam, że to jest moja jedyna możliwość. Powiedziałam: „Panie, teraz nastała odpowiednia chwila. Przyjmuję uzdrowienie na podstawie Twego Słowa”. Poszłam spać tego wieczora wierząc, że coś się stanie.
Kiedy spałam, poczułam coś w rodzaju porażenia, przechodzącego przez obydwoje moich oczu i obudziłam się z okrzykami wysławiania i zwycięstwa. Na drugi dzień rano potrafiłam czytać bez okularów. Od tego czasu już ich nie wkładałam. Wszystko czytam, piszę, szyję, a mój wzrok jest coraz silniejszy. Oddaję Bogu wszelką chwałę.
J. R. G.
DLA BOGA NIE MA NIC ZBYT TRUDNEGO
Mija dopiero dwa tygodnie od dnia, w którym Misja Branhama opuściła nasz kraj, ale błogosławieństwa wypływające z tych zgromadzeń rosną z każdym dniem i nie możemy nadziękować się naszemu Panu Jezusowi za posłanie Misji Branhama do Południowej Afryki. Teraz czekamy na jej ponowną wizytę.
Jeszcze nigdy Związek Południowej Afryki nie został do tego stopnia wstrząśnięty przez religię. Ludzie na nowo uświadomili sobie rzeczywistość Bożej religii.
W naszej rodzinie nadal codzienne oddajemy dziękczynienie Bogu za to, że posłał do Południowej Afryki brata Branhama. Gdyby On tego nie uczynił, to z pewnością mój ojciec by dzisiaj nie żył. 24 sierpnia 1951 roku ojciec mój nagle poważnie zachorował i stracił przytomność aż do niedzieli. Podczas tych trzech dni dwóm miejscowym lekarzom nie udało się ustalić przyczyny nagłej choroby mego ojca. Wezwano specjalistę, który orzekł, że pękły mu kanaliki żółciowe i jeszcze w ten sam wieczór trzeba przeprowadzić natychmiastową operację. Przez następne 4 godziny jego życie wisiało ledwo na włosku, bo organizm jego był bardzo słaby.
Ten kryzys w końcu minął i w drugim tygodniu września puszczono ojca do domu. Przez tydzień czuł się coraz lepiej. Cieszyliśmy się bardzo, ale potem stało się nieszczęście. Bardzo nagle znowu zachorował. Szybko odwieziono go do szpitala, lecz z powodu jego krytycznego stanu lekarze postanowili nie operować go aż do wtorku.
Znowu jego życie znajdowało się w niebezpieczeństwie. W ciągu tygodnia przeszedł dwie operacje i lekarz powiedział mojej matce, że ojcu zostało tylko kilka dni życia. Mimo tego nie oddawaliśmy się rozpaczy. Dalej modliliśmy się. Nad nami były ciemne chmury i wydawało się, że już nie ma nadziei. Modliliśmy się gorąco do Boga, żeby dał Wielebnemu Branhamowi widzenie, by pomodlił się za mojego ojca i on został uzdrowiony.
W poniedziałek wieczorem, 8 października, lekarz powiedział, że przyszedł koniec. Mimo to zabraliśmy ojca do Parku Maranatha. Na drugi wieczór zabraliśmy go tam znowu. Kiedy pracownicy pogotowia nieśli go do Kaplicy, ojciec cierpiał z powodu ostrego zapalenia otrzewnej. Przyniesiono go tam umierającego.
Przez całe zgromadzenie Boże dzieci modliły się o niego, był bowiem znanym pastorem. Czuliśmy, że w ten wieczór otrzyma swoje uzdrowienie. „Tylko wierz, wszystko możliwym jest, tylko wierz”.
Podczas nabożeństwa brat Branham zwrócił się do słuchaczy i jego wzrok padł na mego ojca. Powiedział: „Przeszedł pan jedną operację, dwie operacje, nie, trzy operacje”. Alleluja. Modliliśmy się, żeby brat Branham zwrócił się do mego ojca i Bóg wysłuchał naszej modlitwy. Brat Branham pomodlił się za moim ojcem i powiedział mu, żeby wstał. Zrobił to, pierwszy raz od pięciu tygodni. Po policzkach płynęły mu łzy, kiedy wysławiał Boga. Tamtego wieczora Bóg manifestował swoją moc przez cudowne znaki i wielu ludzi otrzymało uzdrowienie.
Po nabożeństwie ojciec bez niczyjej pomocy wrócił na własnych nogach do karetki. Chwała Bogu! Na drugi dzień czuł się o wiele lepiej i nie dostał już zastrzyków przeciwbólowych. Dzień wcześniej musiał dostać 20 zastrzyków, by uśmierzyć ból. W następną sobotę wrócił ze szpitala do domu i z dnia na dzień czuje się coraz lepiej.
V. R.
„Dobrze jest dziękować Panu…”
Psalm 92, 2
Tak, drogi Czytelniku, dobrze jest dziękować Panu. Pan Bóg ma umiłowanie w chwałach. Świadectwa, które przeczytałeś, reprezentują tylko mały ułamek z tysięcy, którzy zostali uzdrowieni podczas kampanii w Południowej Afryce. Kiedy przeczytałeś o tym, co Chrystus uczynił dla innych, obyś i Ty uwierzył Bogu odnośnie swojej indywidualnej potrzeby. I pamiętaj, że jako dziecko Boże masz prawo do zażądania należnego Tobie uzdrowienia, które jest Twoim z racji Ofiary Pojednania. Będzie nam zawsze miło otrzymać Twoje świadectwo, które może także pobudzić innych do wiary w Boga.